*perspektywa w domu*
Wszyscy już byli w domu, oprócz Nialla i Malika,chłopcy byli jeszcze w w sklepie.
Reszta domowników była w salonie,leciała muzyka i polewał się alkohol.
Liam i Danielle siedzieli wtuleni w siebie i popijali wodę z cytryną.
Eleonor siedziała na kolanach Lou, a Harry na fotelu.. Wchodzi do domu Malik i Horan.
- O spójrz, ktoś jest w domu - odparł Niall i wszedł dalej.
Zobaczył w salonie Liama i innych.
- Liam - krzyknął i podbiegł do niego. Liam i Danielle wstali,
Horan rzucił się na Ojca zaczął go ściskać.
- Tęskniłem kurde - powiedział z uśmiechem na ustach.
- Oj, ja też - przytulił go mocno .
- A ze mną się nie przywitasz ? - spuytała Danielle.
- Słodka, cześć - uściskał i ją. Niall się jarał, robił wokół zamieszanie.
- A ty Zayn się nie przywitasz ? - spytał Payne.
- Cześć, miło cię w końcu widzieć - mocno sie usciskali.
Potem Zayn podszedł do Danielle i przywitał się i z nią.
Wszyscy byli szczęśliwi, zaczęła się gadka i było wesoło,jak kiedyś..
Nagle do Harrego dzwoni Luiza. Harry wychodzi z salonu i idzie do kuchni. Odbiera..
- Noo co chcesz ?
- Spotkajmy sie teraz, proszę - mówiła zapłakana
- Luiza ? czemu płaczesz ? - przestraszył się trochę
- Prosze za 10 minut będę pod twoim domem - rozłączyła się.
Harry dziwnie się spojrzał i zamyślony poszedł jeszcze do innych powiedzieć, że wychodzi.
- Ej! - krzyknął - Ja wychodzę, potem będę .
- Dobra - ktoś tak odkrzyknął. Nie przejęli się tym,tylko Louis podbiegł jeszcze do niego.
- Harry !
- Tak ?
- Nie spieprz tego jeżeli ci zależy - poklepał go. Hazza się tylko spojrzał i wyszedł.
Louis z powrotem udał się do salonu, Horan się z deka napił, Zayn podobnie i Eleonor.
*perspektywa Stylesa*
Wyszedł przed dom i szedł po woli w jej stronę, nagle ujrzał ją.
Ustali przed sobą, Harry spoglądał w jej szliste oczy a ona na niego .
- Cześć, o czym chciałaś pogadać ? - przerwał to pytając
- Co jest grane, wyszedłeś ode mnie z domu jakiś dziwny ..
- Wydaje ci się - obrócił wzrok i udawał kogoś innego
- Harry odpowiadaj mi normlanie.
- Wiem,że znowu kontaktujesz się z Jamesem i nawet nie zaprzeczaj - podniósł głos
- Skąd wiesz ? - spytała zdenerwowana. Rozmowa zamieniała się powoli w sprzeczkę.
- Na pewno nie od ciebie - spojrzał się na nią .
- Patrzyłeś mój telefon ? - wkurzyła się w tym momencie
- Tak,bo inaczej kurwa bym się chyba nie dowiedział .
- Zajebisty jesteś .. - mruknęła
- Co powiedziałaś ?
- Nie ważne.. Ja ci jakoś telefonu nie przeglądam .
- A ja musiałem, bo inaczej bym sie nie dowiedział. Niczego mi nie mówisz ..
- Mówię ci, boże Harry .
- Co boże ? Od kiedy z nim piszesz ?
- Nie piszę już.
- Od kiedy ? Powiedz kurwa mi wreszcie - złapał ją za ramiona .
- Nie dotykaj mnie - wyrwała mu się.
- I od kilku miesięcy .. ale to nic ważnego - podniosła głos zdenerwoana.
- Mhm , a może jeszcze się spotkaliście co ? - spytał ironicznie .
- Nie! Ogarnij się i przetań być taki zazdrosny .
- Jestem zazdrosny bo mi na tobie zależy,chyba normalne.
- No ale nie aż tak .. nie mam wgl luzu przy Tobie i z Jamsem nie krecę..
- mhm - mruknął
- Tak..
- Dobra jak chcesz więcej luzu, to okej, będziesz go miała. - spojrzał się na nią
i udał się w stronę domu.
- Harry czekaj!
- Nie! - krzyknął - Od dziś mamy dużo luzu ..
Dzewczyna spojrzała się i wkurzona wracała do domu. Harry wszedł do domu,trzasnął drzwiami.
Wszyscy w salonie umilki,spojrzali się na niego. Ten ustał przed schodami.
- Co ? - spytał wkurzony. Nikt nic nie odpowiedział, okręcił wzrok i udał się na górę.
*perspektywa Luiz*
Wracała sama do domu,było już ciemno. Idąc chodnikiem zauważyła
jakaś grupkę chłopaków na ławce. Założyła kaptur na głowę i wyjęła telefon,
udawała,że z kimś gada. Ale i tak zaczęły się dziwne odzywki.
- Ejj Lalunia ... Gwizdy i tym podobne. Przyśpieszyła tempo.
Na szczęście nikt za nią nie biegł. Ominęła swój dom i poszła do domu swojej przyjaciółki
Caroline. Stała u niej pod domem,zadzwoniła do niej. - Caroline, proszę zejdź na doł.
- Ale co ? Co jest ? - spytała zdziwiona. - Proszę .. rozłączyła się.
Caroline szybko wyszła z domu,ujrzała zapłakaną Luizę. Podeszła do niej.
- Luizz... co się stało ?
- Mogę wejść abo najlepiej zostać na noc ? spytała
- Jasne,chodź. - objęła ją i poszły do jej pokoju.
- Jest mama ? - spytała blondyna - Nie, nie ma - odparła jej
- Siadaj - wskazała jej fotel. - Chesz coś do picia ? - spytała brunetka
- Takk ..
- A co ?
- Masz jakiś likier ? - spytała trząść się .
- Jasne - spojrzała się na nią. Przyniosła jej likier i polar.
- Masz ubierz to,bo zmarznięta jesteś .
Luiza ubrała szybko polar i dorwała się do buteli,zaliczyła pierwszy mocny łyk,skrzywiła się.
- Dobre co? - uśmiechnęła się Caroline. Luiza na nią spojrzała i rozpłakała się.
Caroline do niej usiadła i przytuliła ją. - Co jest no ? - spytała
- Harry .. byłam z nim się spotkać i pokłóciliśmy się, to już na bank koniec .
- Przestań, On cię kocha.. nie zostawi cię . - głaskała ją po włosach .
- Zostawi, zachowuję się jak szmata! Chciałam wolności to mi ją teraz dał ..
Caroline wpadła na pomysł i postanowiła po cichu zadzownić do Hazzy.
- Poczekaj ja zaraz wrócę.. wstała i poszła zadzownić do niego.
Harry leżał na łóżku i popijał wódkę w samotności. Był załamany i wkurzony.
Odbiera telefon :
- Hallo ?
- Harry to ja Caroline..
- Co chcesz?
- Luiza jest u mnie, jest w złym stanie. Jeżeli ci zależy na niej to nie odpierdalaj
tylko przychodź teraz do mnie i napraw to.
- Aleee... . Caroline rozłaczyła się. Wróciła do dziewczyny,zobaczyła Luizę jak odpala fajkę.
- Kurwa Luiza odłoż to - wyrwała jej z buzi i zgasiła papierosa.
*perspektywa u Harrego*
Liam zasnął na kanapie z Danielle byli bardzo zmęczeni, Horan się upił i spał pod stołem
wygodnie na podłodze. Eleonor czekała na Lou bo miał ją odwieść do domu,
a Louis z Zaynem dobijali się do dzwi Harrego. Pukali ciągle.
- Harry otwórz - podnosili głos
- Idźcie sobie .. - odkrzykiwał im.
*rozmowa pomiędzy Zaynem a Lou*
- Idź Eleonor odwieść, ja z nim pogadam . - stwierdził Malik
- Dobra, ale jak coś to dzwoń . - klępknął go i poszedł do dziewczyny.
* perspektywa Zayna*
- Harry otwórz .. to ja Zayn .
- Nie.. idź!
- Proszę otwórz.
Harry zlitował się i otworzył drzwi. Zayn wszedł i zobaczył od razu wódke na biórku.
- Odstaw ten alkohol - wziął i zakręcił butelkę.
- Jak bede miał ochotę .
- Harry ! co jest ? - usiadł obok niego
- Z Luizą chyba koniec ..
- Co ? czemu ?
- Okłamała mnie i wgl.. dzwoniła teraz jej kumepla,że jak mi zalezy to mam przyjść
do niej .
- No to na co ty czekasz? - oburzył się Malik
Harry spojrzał się na niego tylko,trochę upity był.
- Chodź ! - wziął go za rękę i szybko zbiegli ze schodów .
- Gdzie mnie ciagniesz ? - spytał Hazza
- Do niej.. idziemy razem. - narzucił mu kurtke na ręce i wyszli. Udali się do dziewczyn.
________________________
Jest i 19! Proszę :)
Dobijecie do 20 komentarzy ? *.*
We wtorek testy -,- Oby poszły okej!
Interesujące.
OdpowiedzUsuń+ dodaję do obserwowanych.
Jezu Zayn tu jest taki ten,no taki dojrzałyyyyy ;o czekam na następny znóóóów ♥
OdpowiedzUsuńJaki boski . Powodzenia na testach ! :)
OdpowiedzUsuńZajebisty rozdział ! <333
OdpowiedzUsuńKolejny ♥
będę obserować :D super jest ^^ Zapraszam też do mnie może też ci się spodoba ;p http://music-is-my-life-forever.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńBoskiii ! *-* Prosimy o następny ! xoxo
OdpowiedzUsuńsuper rozdział jestem ciekawa co dalej czekam na kolejny powodzenia na egzaminach
OdpowiedzUsuńextraaa.!
OdpowiedzUsuńPowodzenia na testach ; 3
Mnie to czeka za rok -,-
hohohoho, proszę o następny beybe <3
OdpowiedzUsuńEj, tylko nie rozłańczaj Hazzy i Louziy, *.*
Szczerze mówiąc to boję się kolejnego rodziału, ale ok :D
Szkarrbie <33
Zajb.. fajny bardzo mi sie podoba tylko czekam na nastepny
OdpowiedzUsuńMusze sie dowiedziec co zrobi Harry :)
OdpowiedzUsuńświetny! :) pisz następny ;*
OdpowiedzUsuń