wtorek, maja 29

Dwudziesty Trzeci

W końcu dojechali. Po woli wysiedli z samochodu Harrego
i czekali aż udadzą się na imprezę. Nialla zamurowało.
- O Ja ! - krzyknął łapiąc Sandrę za rękę
- Co ? - spytał zaciekawiony Malik
- Widzisz to co ja ?
- Basen oświetlany i pełno zarcia obok niego ? - spytał Malik
Horan oblizał usta. Wszyscy beztrosko się śmieli .
- Dobra chodźmy - dodał Hazza. Po woli szli w stronę domu dziewczyny.
Nagle Luiza wybiega przed dom.
- Cześć słońce - podbiegła i rzuciła się na Harrego. Potem przywitała się z resztą.
Wszyscy wyglądali zajebiście. Dziewczyny dość wysokie ze zgrabnymi nogami
no i panowie o zniewalających zapachach perfum! Zapowiadała się gruba impreza.
Wszyscy byli już w środku, Luiza ciągle trzymała się Harrego, nie odstępowała go na krok.
Nie była to impreza dla całej dzielnicy,tylko dla nich. Czyli uczestniczyli na niej Hazza,Luiza,Caroline,Zayn,Niall,Sandra.. brakowało tylko Louisa,El i Liama i Danielle.
Zabawa po woli sie rozkręcała. Wszyscy siedzieli na kanapach i popijali drinki.
Muzyka grała dosyć głośno! W końcu wpada spóźniona Caroline. Słychać dzwonek do drzwi.
- Otworzę - podniosła głos blondyna i pobiegła do drzwi,uściskała dziewczynę
i zaprosiła ją do grona. Zayn od razu poprawił włosy.
- Cześć - odparła do wszystkich i machnęła ręką. Przywitała się po kolei z nimi,no i
przyszla kolej na Malika. Podszedł do niej.
- Cześć - odparł ściskając ją deliktanie.
- Cześć - dziewczyna spojrzała mu niewinnie, głęboko w  oczy.
- Siadajcie - krzyknęła po chwili Luiza siadając obok Harrego.
Rozmowa się kleiła,było wesoło każdy z każdym. Niall i Sandra najbardziej sięgali za alkohol. Fakt dziewczyna lubiła pić, a Horan nie chciał być gorszy od niej.
Hazza i Luiza całowali się w korytarzu na schodach. A Malik i Caroline rozmawiali
popijając drinka. Zayn nie chciał wypaść na pierwszego lepszego głupka,
wiec ograniczał alkohol przy niej. Nagle słychać pukanie do drzwi.
Wszyscy ogarnęli się i spojrzeli w stronę drzwi. Z wielkim hukiem wchodzi do nich były
chłopak Luizy,James ze swoimi kumplami. Najebani wpraszają sie na imprezę do dziewczyny. Luiza oburzyła i zdziwiła się widokiem swojego byłego,od razu podeszła w jego kierunku.
- Co ty odpierdalasz ?  Ktoś cię tu zapraszał ?
- Spokojnie Skarbie . - odparł jej i zaprosił kolegów do salonu.
Niall i Sandra trzymali się blisko siebie,a Zayn wziął Caroline za rękę i udał się
koło Hazzy. Wszyscy dziko się patrzyli na siebie,wymieniali wzroki podejrzliwie.
Po miedzy dziewczyną,a jej byłym wymieniło sie kilka zdań.
- Idź stąd James, jesteś nawalony.
- I co z tego ? Lubiłaś kiedyś takich typów - odparł i odsunął dziewczynę na bok.
Harry się zdenerwował trochę,nie lubi gdy tak się traktuję dziewczyny.
Za ramie złapał go Zayn,a drugą ręką ściskał rękę Caroline.
- Stary olej go.
- Niech jeszcze coś powie. - sprostał Hazza.
Luiza stała bezczynnie i nie wieziała co zrobić, spojrzała na Harrego i wydusiła.
- Przepraszam. Po czym spuściła wzrok. Harry wyrwał się dla Zayna i  podszedł do niej
szybko po czym pocałował ją w usta, specjalnie by James był jeszcze bardziej zazdrosny.
Po zrobieniu na złość dla chłopaka podszedł do kanapy gdzie siedział.
- Wynocha stąd ! - odparł
Po chwili wstał James i stanął blisko Hazzy .
- A jeśli nie to co ?
- Spierdalać ! - krzyknął już wkurzony Harry. James oblukał go wzrokiem.
- Dobra chodźcie chłopaki nic tu po nas,coś denna ta impreza - zaśmiał sie chamsko.
Wszyscy patrzyli sie na siebie. Nareszcie wyszli,a James wychodząc trzasnął drzwiami.
Nastała niezręczna cisza .
- Ej impreza nadal trwa - przerwała Luiza i pocałowała Harrego.
Wszyscy sie spojrzeli na nią ale po chwili znowu zaczeli sie bawić.
Luiza odeszła na bok,bo było jej głupio. Harry nie zostawił jej i stanął obok niej.
- Kochanie , bedzie dobrze ..
- Nie,nie bedzie. On sie nigdy nie odwali ode mnie. Nie znasz go..
Harry nie wiedział zbytnio jak pocieszyć dziewczyne. Zanurzył się w jej ustach na jakiś czas. Potem udali sie do jej pokoju na góre. Zaczęli sie namiętnie całować i dotykać na wzajem.
A na dole odbywała sie dalej zabawa. Horan zaczął tańczyć na stole,a Sandra zanurzała sie
w alkoholu sama. Zayn tez wypił za duzo, chociaż nie zamierzał.
Zaczął dobierać sie do Caroline. Na początku były calusy w szyje i usta,potem zaczął dłoń wsuwać pod jej bluzke. Z czułością ściskał jej piersi..
Ciągle opierali sie o ścianę. Caroline chwyciła go za reke i przystopowała .
- Zayn .. - szepnęła .
- Tak ? - patrzył jej w oczy .
- To sie za szybko dzieje i jest zbyt nierealnie.
- Ale co masz na myśli ? - złapał ją za ręce.
- No jeszcze nie dawno marzylam o tobie,a teraz prawdziwy Ty
stoisz tu ze mną i mnie całujesz - uśmiechnęła sie.
Zayn odwzajemnił uśmiech.
- No widzisz .. Ale to nie moja wina,że mi się spodobałaś.
- Podobam ci sie ? - spytała jąkając sie.
- Tak .. i to bardzo - przegryzł jej wargę lekko.

*perspektywa na górze*

Harry był już w samych bokserkach, zdarzył nawet zdjąć z Luizy jej stanik i
zasmakować jej ciała. Całowali sie z rozkoszą,w końcu Luiza usiadła na niego okrakiem
i zaczęła wsuwać swoją małą dłoń do jego bokserek. Harry nie miał nic przeciwko.
Zaczął masować i dotykać jej piersi,po czym zdjął z niej spodenki ... potem majtki
i przejął inicjatywę. Zaczeli sie kochać ..

*perspektywa na dole*

Pijany Horan i Sandra zasnęli razem na kanapie wtuleni w siebie nawzajem.
Zayn i Caroline dalej całowali sie przy ścianie. Przerywa teraz Zayn
- Ślicznotko nie bolą cie juz plecy ?
- Nie  - uśmiechnęła się, wiedziała co ma na myśli .
- A mnie tak i to strasznie . - zrobił smutną minę specjalnie
- Oj biedny ty - musnęła jego usta. - To chodźmy w milsze miejsce..
- W myślach mi czytasz. Zayn złapał jej rękę i udali sie do pokoju obok (...)
____________________
Dobra jest i 23 *_* :)
Dzięki za ponad 9 tyś wejść!
- Chcę Wakacjeeee !
CZYTASZ = KOMENTUJESZ xo

środa, maja 16

Dwudziesty drugi.


Od razu odczytał od niej wiadomości.
Pierwsza wiadomość treść : No jasne,że zapiszę. Miłych xo .
Chłopak czytał z miłą chęcią te smsy,potem odebrał drugą ta była nieco dłuższa
treść : Zayn to niesamowite,że się poznaliśmy.Zawsze marzyłam o spotkaniu 1D,a
szczególnie ciebie. To jest na prawdę miłe. Przepraszam,że to piszę,ale upiłam się trochę :)
Zayn aż się uśmiechnął no i zachwycił tą wiadomością.
Od razu jej odpisał, treść : No masz szczęście! Żartuje ;) Też ci coś napiszę ale na trzeźwo.
Twoja osoba od razu mnie zachwyciła,wydajesz się być przemiłą dziewczyną no i spodobałaś
mi się nie będę oszukiwał. Mam nadzieję,ze bliżej się poznamy xx. wcisnął 'wyślij' .
Z uśmiechem wstał i schował telefon do kieszeni spodenek,pierwsze co to poszedł do łazienki przemyć twarz i się nieco ogarnąć. Z dołu słyszał głośne rozmowy więc udał się po chwili tam.
Gdy zszedł ze schodów udał się do kuchni,zobaczył komplet lokatorów przy stole,nawet Horan doszedł,bo wyczuł smak jedzenia. Siedział w samych bokserkach i zajadał smacznie bekon z talerza. Mulat przywitał się ze wszystkimi.

- No cześć - uśmiechnął się
- Cześć - odpowiedzieli mu. Malik dosiadł sie do nich i chwycił za jedzenie.

Wszyscy zaczęli zajadać się śniadaniem zrobionym przez tatusia Liama.
Po 20 minutach..

Liam i Daniele poszli na siłownie,żeby znowu wrócić do kondycji,ale nie mogą się
przemęczać zbytnio przez ten wypadek. Louis siedział na podłodze i grał z Harrym w VIVE
jak zwykle wyzywali się i każdy z nich chciał wygrać.
Horan siedział z Zaynem na sofie i przyglądał się im.

- Hahaha ale oni są debile - odparł po chwili.
- Tak wiem - zaśmiał się i Malik
- A ty co tak smsujesz ? - spytał blondyn
- Ja ? - zdziwił się
- No ty! trzymasz telefon ciągle w rękach
- Oj marudzisz - odparł i odwrócił się
 Horan przewrócił oczami i zaczął przeszkadzać Larremu.
- No kurdeee Niall - podniósł głos Hazza
Horan zaczął się śmiać. - No co ? - spytał bezbronnie
- Zejdź z ekranu - dodał po chwili
- Nie - krzyknął
- Zejdź!
- Nie chcę mi się.
Hazza już chciał wstawać do niego,ale ten usunął się grzecznie.
- No dziękuje - odparł
- Ta.. proszę. Odparł Horan i wrócił na kanapę.
- Zaraz my zagramy Horan - wtrącił się Louis.
- Pfff nie gram z tobą, bo ty oszukujesz. - oburzył się
Zaczęli się przekrzykiwać i wyzywać. Nic nowego..

*perspektywa Malika*

Ciągle siedział nosem w telefonie, pisał i pisał z Caroline.
Ale na prawdę dziewczyna zawróciła mu w głowię.

*perspektywa Harrego*

Skończył grać i usiadł obok Zayna. Nagle zaczął mu dzwonić telefon to była Luiza.
- Tak skarbie ? - odebrał
- No cześć kochanie, słuchaj jutro organizuje imprezę. Mama wyjerzdza dziś i wolny dom
będę miała. Mam nadzieje,że wpadniesz z innymi ? - spytała
- Impreza ? - powtórzył po niej i myślał.
Louis od razu usłyszał słowo 'impreza' - O Tak idziemy! - wydarł się,a za nim Horan.
Harry zaśmiał się do telefonu i oblukał chłopaków. - No możemy wpaść - dodał
- Cudownie. Kocham cię pamiętaj
- Ja ciebie też. Rozłączyli się równocześnie.
- No to jutro idziemy na imprezę ludziska - podniósł głos Hazza
Horan i Louis ucieszyli się tą wiadomością.

- Ej Harry .. ? - pyta się nie spodziewanie Malik
- Mhm ?
- A Caroline będzie ?
- No pewnie,ona zawsze jest z Luizą - uśmiechnął się lekko
- Okej - odwzajemnił .
- Ej nie mów tylko,że ci się podoba ..  - przestał mówić i zrobił zaciesz
- Przestań .. Malik wiedział, ze zaraz Hazza będzie robił aferę z tego.
Zaczął wypierać się,że tak nie jest. Harry użył sposobu, zaczął gilgotać Mulata,nawet złapał
za jego krocze. Zayn nie dawał sobie rady,brzuch go bolał od śmiechu poddał się w końcu.
- Dobra.. wygrałeś! Ale nie dotykaj mnie po jajach,bo mnie podniecisz - odparł zmachany
Hazza się zaśmiał. - No widzisz,mam ten dotyk - dodał i puścił oczko do niego.

*następny dzień. wieczór*

Wszyscy już byli wyszykowani na imprezę Luizy.
Oczywiście Zayn najdłużej siedział w łazience,chciał
zrobić jak najlepsze wrażenie na Caroline. Reszta czekała na niego na dole.
- Zayn.. - krzyczeli z dołu.

Horan stał wraz z Sandrą przy schodach zaczęli się migdolić,para dawno się nie widziała.
Chłopak ubrał na siebie jasne spodnie,buty nike szare i bluzę z kapturem zieloną,dziewczyna
była ubrana w krótkie spodenki i koszulkę w której prześwitywał jej czerwony stanik, rozczochrane włosy. Louis i El nie mogli być na imprezie musieli wyjechać do Eleonor rodzinnego domu. Ominęła ich bibka,a Louis kocha takie imprezy. Nie chciał jechać,ale Eleonor była dla
niego ważna. Hazza ubrał na siebie niebieską bluzkę i ciemne dżinsy z lekkim krokiem.
W końcu schodzi ze schodów Malik.

- No wreszcie - odparł Niall obejmując Sandrę
- Zamknij się - odparł poprawiając włosy
Malik ubrał na siebie czerwoną bluzę,swoją ulubioną. Do twarzy mu w czerwieni.
- To co idziemy ? - spytał po chwili
- Ale wyglądasz - sprostał Hazza otwierając drzwi
Horana śmiech tylko było słychać.
- No a jak - zdumiony odparł.
W końcu udali się na imprezę vanem Harrego.

_______________________
Przepraszam za długą przerwę! x
Jakoś nie miałam weny i brak czasu
ale to ostatni raz :). Jest i 22 :D
Dziękuje za ponad 8 tyś wejść *_*
Dajcie radę do 20 komentarzy
będzie mi na prawdę miło ;) xo

środa, maja 2

Dwudziesty pierwszy.


Zayn i Caroline złapali się rękę,tak delikatnie i nie pewnie szli w stronę salonu,
dziewczyna była zawstydzona,a w brzuchu szalało jej stado motylków dla Zayna podobnie, chłopak szedł i jak zwykle miał nawyk przegryzania ust jak ktoś mu się spodoba.
W końcu doszli do salonu szybko puścili się za ręce i patrzyli na całujących się
Harrego i Luizę. Zayn  uśmiechnął się do Caroline po czym
wykrztusił cicho Harrego imię,ale ten Go nie słyszał. Nie chciało mu się czekać.
- Debilu! - podniósł głos. Harry przestał całować dziewczynę i odwrócił się w stronę Mulata.
- Co do cholery ? - uśmiechnął się, a za nim Luiza .
- Idziemy zakochańcu - luknął na Caroline, a potem szybko z powrotem na Harrego.
- No już,tylko pożegnam się z moim kochaniem. Harry wrócił do całowania dziewczyny ponownie. Zayn robił się zazdrosny po woli,musiał im to przerwać. Podszedł do chłopaka i chwycił go za rękę. Odrywając go od blondyny przeprosił ją,że zabiera jej ukochanego.
Luiza zaśmiała się .
- Nie no spoko,bierz Go . - odparła poprawiając grzywkę.
- Dziękuje - wykrzyknął Hazza ironicznie. Luiza cmoknęła ustami i usiadła na kanapę.
Zayn zaprowadził Harrego do samochodu,ale nie mógł tak bezczynnie odejść.
Zauważył,że Caroline jeszcze stoi w drzwiach,podszedł do niej.
Dla dziewczyny serce biło jak szalone. Dla niego podobnie.
- To ja już będę leciał - uśmiechnął się.
- No okej ...
- Ej może to głupie,ale podasz mi swój numer telefonu ? - spytał nagle
- Serio chcesz mój numer ? - spytała i ona
- Tak - wystawił język
- Daj telefon zapisze Ci. - odparła, Mulat podał jej telefon,
dziewczyna szybko wpisała numer i zapisała się jako' Carolinee '.
Po chwili oddała mu telefon z powrotem. - Proszę - odparła .
Zayn tylko się uśmiechnął. - Dobra to ja idę bo Harry się wkurzy - dodał.
- Ja idę do Luizy,bo ona... W tym momencie Malik delikatnie musnął jej usta
i uciekł szybko do auta. Dziewczyna nie wierzyła własnym oczom.
Prawdziwy Zayn Malik,pocałował własnie ją. Lekko zamknęła drzwi za sobą
i szła po woli do kumpeli, patrząc na telefon gdzie miała na tapecie Mulata.
Luiza wyśmiała dziewczynę.
- Co tak długo ?
Caroline ocknęła się, spojrzała na nią i szybko schowała telefon do kieszeni.
- Nie nic - odparła rozpalona na buzi.
- Ej co jest? - uśmiechnęła się blondyna
- No mowie ze nic! - podniosła głos i usiadła do niej.
- Nie wierzę ci,wyglądasz jak burak - popchnęła ją .
- Ała - jęknęła. Nastała cisza. Luiza nalała sobie whisky do szklanki i popijała.
Nagle Caroline się pyta.
- Ej Luiz.. czy to normalne, że normalna dziewczyna może zakochać się w gwieździe
 i na odwrót ?
- No tak. Masz jeden przykład ja i Harry. - zdumiona odparła i popijała dalej .
- Luiza kurwa Zayn mnie pocałował - wybuchnęła wkońcu
Luiza przestała pić. Zaśmiała się i zdziwiła . - Co ? O czym ty gadasz ?
- No Zayn mnie pocałował i wziął numer telefonu. - patrzyły sie na siebie
- O ja pierdziele - postawiła szklankę - No to ładnie, Malik do ciebie kręci.
- Przestań... nie mów tak.
- Ja swoje wiem. - uśmiechnęła się do niej.
- Carolineee spokojnie,Zayn jest zajebisty . - sprostała po chwili.
- Tak wiem. Ciacho. - przegryzła usta. - Nalej i mi - po chwili dodała.
Dziewczyny sobie piły i opowiadały o swoich wybrankach.

*perspektywa w aucie*

Zayn wyszedł z samochodu i luknął na zegarek. - Kurwa to już po 3 .
- Oj tam - odparł Harry zamykając samochód.
- Chodź i nie pierdol - wołał go Zayn. Harry i Zayn weszli do domu.
Zastali Louisa  siedzącego na fotelu i oglądającego film. - O jesteście - odwrócił się.
- Tak - obaj odparli. Hazza szczęśliwy usiadł obok Lou i zaczął się moment LARREGO*.*
- Gdzie Niall,Liam i inni ? - spytał Zayn
- Nialla zaniosłem najebanego do pokoju, Liam i Danielle  śpią u siebie - odparł Lou .
- A no okej, idę siĘ tez położyć. Nie róbcie hałasu - podszedł do każdego i przybił żółwika potem udał się do siebie. Walnął się na łóżku wyciągnął telefon z kieszeni i napisał do Caroline.
treść sms'a : Cześć tu Zayn,zapisz sobie mój numer jeżeli masz chęć.
 Dobrej nocy życzę x :) : *wysłano*
Po czym wygodnie się  ułożył i odpłynął.
Louis i Harry podobnie, zasnęli razem na kanapie wtuleni w siebie.

*rano*

Pierwszy obudził się Liam jak zwykle. Lekko wstał od Danielle ucałował ją w czoło i zszedł na dół. Ogarnął się szybko w łazience i poszedł do kuchni przygotowywać śniadanie,tęsknił za tym.
Niniejszym OJCIEC wrócił! Zrobił wielką jajecznice z bekonem specjalnie dla Nialla,bo wiedział,ze biedak będzie głodny i na kacu. Dołączyła do neigo Danielle.
- Skarbie jak pachnie - podeszła i pocałowała go.
- Dzień dobry kochanie - oddał jej całusem i objął ręką.
Nagle wchodzą do kuchni Lou i Harry w objęciach.
- Żarełko - krzyknęli. I usiedli do stołu.
Liam się wkurzył - Ej czekajcie na wszystkich - walnął Harrego po głowie.
- Dobra luz tato .. - usiadł spokojnie, a za nim Lou.
Dosiadła się Danielle , a obok niej usiadł Liam. Brakowało tylko Zayna i Horana.


*perspektywa Mulata*

Przebudził się i On. Przetarł oczy i pierwsze co zrobił to zerknął w telefon.
Miał 2 nieprzeczytane wiadomości od Caroline,czytając je uśmiechał się do ekranu.

__________________
Jest i 21! :) Znowu coś się dzieje.
Mało  komentarzy coś widzę ; x .
Dacie radę więcej ? xooxo
+ dziękuje za 7 tyś wejść!