Zayn i Caroline złapali się rękę,tak delikatnie i nie pewnie szli w stronę salonu,
dziewczyna była zawstydzona,a w brzuchu szalało jej stado motylków dla Zayna podobnie, chłopak szedł i jak zwykle miał nawyk przegryzania ust jak ktoś mu się spodoba.
W końcu doszli do salonu szybko puścili się za ręce i patrzyli na całujących się
Harrego i Luizę. Zayn uśmiechnął się do Caroline po czym
wykrztusił cicho Harrego imię,ale ten Go nie słyszał. Nie chciało mu się czekać.
- Debilu! - podniósł głos. Harry przestał całować dziewczynę i odwrócił się w stronę Mulata.
- Co do cholery ? - uśmiechnął się, a za nim Luiza .
- Idziemy zakochańcu - luknął na Caroline, a potem szybko z powrotem na Harrego.
- No już,tylko pożegnam się z moim kochaniem. Harry wrócił do całowania dziewczyny ponownie. Zayn robił się zazdrosny po woli,musiał im to przerwać. Podszedł do chłopaka i chwycił go za rękę. Odrywając go od blondyny przeprosił ją,że zabiera jej ukochanego.
Luiza zaśmiała się .
- Nie no spoko,bierz Go . - odparła poprawiając grzywkę.
- Dziękuje - wykrzyknął Hazza ironicznie. Luiza cmoknęła ustami i usiadła na kanapę.
Zayn zaprowadził Harrego do samochodu,ale nie mógł tak bezczynnie odejść.
Zauważył,że Caroline jeszcze stoi w drzwiach,podszedł do niej.
Dla dziewczyny serce biło jak szalone. Dla niego podobnie.
- To ja już będę leciał - uśmiechnął się.
- No okej ...
- Ej może to głupie,ale podasz mi swój numer telefonu ? - spytał nagle
- Serio chcesz mój numer ? - spytała i ona
- Tak - wystawił język
- Daj telefon zapisze Ci. - odparła, Mulat podał jej telefon,
dziewczyna szybko wpisała numer i zapisała się jako' Carolinee '.
Po chwili oddała mu telefon z powrotem. - Proszę - odparła .
Zayn tylko się uśmiechnął. - Dobra to ja idę bo Harry się wkurzy - dodał.
- Ja idę do Luizy,bo ona... W tym momencie Malik delikatnie musnął jej usta
i uciekł szybko do auta. Dziewczyna nie wierzyła własnym oczom.
Prawdziwy Zayn Malik,pocałował własnie ją. Lekko zamknęła drzwi za sobą
i szła po woli do kumpeli, patrząc na telefon gdzie miała na tapecie Mulata.
Luiza wyśmiała dziewczynę.
- Co tak długo ?
Caroline ocknęła się, spojrzała na nią i szybko schowała telefon do kieszeni.
- Nie nic - odparła rozpalona na buzi.
- Ej co jest? - uśmiechnęła się blondyna
- No mowie ze nic! - podniosła głos i usiadła do niej.
- Nie wierzę ci,wyglądasz jak burak - popchnęła ją .
- Ała - jęknęła. Nastała cisza. Luiza nalała sobie whisky do szklanki i popijała.
Nagle Caroline się pyta.
- Ej Luiz.. czy to normalne, że normalna dziewczyna może zakochać się w gwieździe
i na odwrót ?
- No tak. Masz jeden przykład ja i Harry. - zdumiona odparła i popijała dalej .
- Luiza kurwa Zayn mnie pocałował - wybuchnęła wkońcu
Luiza przestała pić. Zaśmiała się i zdziwiła . - Co ? O czym ty gadasz ?
- No Zayn mnie pocałował i wziął numer telefonu. - patrzyły sie na siebie
- O ja pierdziele - postawiła szklankę - No to ładnie, Malik do ciebie kręci.
- Przestań... nie mów tak.
- Ja swoje wiem. - uśmiechnęła się do niej.
- Carolineee spokojnie,Zayn jest zajebisty . - sprostała po chwili.
- Tak wiem. Ciacho. - przegryzła usta. - Nalej i mi - po chwili dodała.
Dziewczyny sobie piły i opowiadały o swoich wybrankach.
*perspektywa w aucie*
Zayn wyszedł z samochodu i luknął na zegarek. - Kurwa to już po 3 .
- Oj tam - odparł Harry zamykając samochód.
- Chodź i nie pierdol - wołał go Zayn. Harry i Zayn weszli do domu.
Zastali Louisa siedzącego na fotelu i oglądającego film. - O jesteście - odwrócił się.
- Tak - obaj odparli. Hazza szczęśliwy usiadł obok Lou i zaczął się moment LARREGO*.*
- Gdzie Niall,Liam i inni ? - spytał Zayn
- Nialla zaniosłem najebanego do pokoju, Liam i Danielle śpią u siebie - odparł Lou .
- A no okej, idę siĘ tez położyć. Nie róbcie hałasu - podszedł do każdego i przybił żółwika potem udał się do siebie. Walnął się na łóżku wyciągnął telefon z kieszeni i napisał do Caroline.
treść sms'a : Cześć tu Zayn,zapisz sobie mój numer jeżeli masz chęć.
Dobrej nocy życzę x :) : *wysłano*
Po czym wygodnie się ułożył i odpłynął.
Louis i Harry podobnie, zasnęli razem na kanapie wtuleni w siebie.
*rano*
Pierwszy obudził się Liam jak zwykle. Lekko wstał od Danielle ucałował ją w czoło i zszedł na dół. Ogarnął się szybko w łazience i poszedł do kuchni przygotowywać śniadanie,tęsknił za tym.
Niniejszym OJCIEC wrócił! Zrobił wielką jajecznice z bekonem specjalnie dla Nialla,bo wiedział,ze biedak będzie głodny i na kacu. Dołączyła do neigo Danielle.
- Skarbie jak pachnie - podeszła i pocałowała go.
- Dzień dobry kochanie - oddał jej całusem i objął ręką.
Nagle wchodzą do kuchni Lou i Harry w objęciach.
- Żarełko - krzyknęli. I usiedli do stołu.
Liam się wkurzył - Ej czekajcie na wszystkich - walnął Harrego po głowie.
- Dobra luz tato .. - usiadł spokojnie, a za nim Lou.
Dosiadła się Danielle , a obok niej usiadł Liam. Brakowało tylko Zayna i Horana.
*perspektywa Mulata*
Przebudził się i On. Przetarł oczy i pierwsze co zrobił to zerknął w telefon.
Miał 2 nieprzeczytane wiadomości od Caroline,czytając je uśmiechał się do ekranu.
__________________
Jest i 21! :) Znowu coś się dzieje.
Mało komentarzy coś widzę ; x .
Dacie radę więcej ? xooxo
+ dziękuje za 7 tyś wejść!
No tak zajebiście , że ojejciu ♥
OdpowiedzUsuńCzekam na nn!
Swietne ; d.
OdpowiedzUsuńSuper fajne
OdpowiedzUsuńAwww cudny rozdział :) czekam na nowy : >
OdpowiedzUsuńPerspektywa, że mam na imię Caroline bardzo mnie pociesza :) (banan na twarzy) haha poproszę następny rozdział
OdpowiedzUsuńBoski . Kocham <3
OdpowiedzUsuńmyyyrrrryryryryyyy <3 jezu jestem pojebana dopiero teraz przeczytałam rozdział ;x MEGA <3
OdpowiedzUsuńświetny, pisz następny! x
OdpowiedzUsuń