niedziela, lipca 8

Dwudziesty szósty.


*12 dni później*

Banda głupków wróciła kilka dni wcześniej do Londynu. Każdy z chłopaków
był zachwycony wypadem do USA,odpoczęli i cieszyli się tylko sobą i fanami!
Nawet sam Paul był zadowolony. 
Zagrali tam kilka koncertów  i udzielili masę wywiadów.
Louis od razu z lotniska udał się sam 
do domu rodzinnego Eleonor.


*w kompleksie*

Od razu jak weszli do domu rzucili walizkami w kąt i każdy poszedł do swoich potrzeb,
oprócz Liama.
- Kurdeee chłopaki, weźcie te walizki chociaż do swoich pokoi - odparł spokojnie Liam,
wykręcając numer do Danielle. Reszta gromady się na niego krzywo spojrzała..
Daddy machnął palcem na walizki
 i odsunął się w bok,poszedł rozmawiać z ukochaną.
- Jaaaaa - skrzywił minę Horan i targał swoją walizkę po schodach .
- Czemu on musi mieć na nas taki wpływ ? - zdziwił się zmarnowany Harry
- A weź nic nie mów i posuń się, ja wchodzę za Niallem - dodał Zayn
i wepchnął się przed nim na schody . Harry od razu zaczął by już kłótnie,ale olał Malika
i jego gadkę.. 
po woli wchodził za nimi ciągnąć walizkę i torbę. Liam wraca korytarzem
i widzi,
że brakuje walizek w pomieszczeniu. Zaśmiał się do siebie i wchodząc po schodach
mruczy
- Oni zawsze się mnie słuchają.  
- Ejjj a kiedy Louis wraca ? - krzyczy Niall z pokoju
- Za 3 dni chyba . - odparł cicho Hazza
- Ej co jest Harry? Od lotu jesteś jakiś zmarnowany - pyta sie go Horan
- Bo tak się czuję.. daj mi spokój. - Harry zamknął drzwi przed jego nosem.
- Boże. - prychnął blondyn i udał się do Malika. Jak przypadło na Horana,
walnął się prosto na łożko mulata.
- Ej nie wiesz co jest dla Hazzy? Dziwny jakiś jest. - spytał się po chwili .

- Może coś z Luizą,nie pamiętam żeby rozmawiali przez ostatni czas - wzruszył ramionami
 i zaczął ściągać koszulkę z siebie.- Idę pod prysznic, a ty.. wyjdź z mojego pokoju - uśmiechnął się do Horana.
Irlandczyk wstał z łożka i podszedł do niego,położył palec 
na jego torsie i zaczął nim jeździć
- Mogę iść z tobą  ? - po chwili wybuch śmiechem .
- Goń się - Malik go odepchnął i udał się do łazienki,Horan zaś się nudził,
po chwili  wpadł na pomysł żeby się rozebrać do gadek i latać po domu, tak i zrobił.
Ubrania zostawił w pokoju Malika . 

Pierwsze co to poleciał do pokoju Liama, zaczął tańczyć i machać nogami .
- Boże debilu .. - przewrócił oczami Liam - Horan ubierz się , proszę ..
- Nie.. nie nie nie - zaczął powtarzać .
- O losie,zaczęło się .. - podrapał się po głowię i wyszedł z pokoju,szedł w stronę schodów..
- Horan idę robić kolację,zrobić ci też ? - spytał
- No jasne.. Nagle Horan do niego podbiega i łapie go pod  ramie,razem schodzą do kuchni.

*perspektywa Harrego*

Leżał bezczynnie na łóżku,nawet się nie rozebrał. Chodziło mu pełno myśli po głowie,
w pewnym momencie nie mógł wytrzymać,w końcu wybrał numer do Louisa.
Jeden sygnał,2 sygnał .. w końcu odebrał .
- No co jest ? - usłyszał głos Lou
- Odzywała sie Luiza do ciebie ?
- Nie.. - odparł zdziwiony - Harry to twoja dziewczyna,więc czemu miała do mnie dzwonić ?
- Nie wiem.. tak jakoś pomyślałem. - zamilkł po czasie Styles.
- Ejj Harry co jest ? - spytał zaniepokojony Lou
- Nie odzywała się do mnie przez cały wyjazd.
- Chodzi ci o Luizę ?
- Tak! A o kogo ? - spytał ironicznie
- Chcesz to mogę podjechać po ciebie to pogadamy w aucie ?
- Nie przestań,jesteś z Eleonor.. nie chcę wam przeszkadzać.
- To ty przestań,wiem,że chcesz abym był teraz tam blisko ciebie.
- He - pojawił się uśmiech na twarzy Harrego .
- To jak?
- To czekaj,ja podjadę pod dom Eleonor,będzie łatwiej.
- No dobra jak chcesz,to za ile będziesz ?
- Za jakieś 20 minut,góra pół godizny. - podniósł się z łożka i poprawił przy okazji loczki.
- Okej,to do zaraz.
- No , no ..
- Harry ? - spytał nagle Tomlinson
- Tak ?
- Wyślij mi buziaka przez telefon - po czym zaczął się  radośnie śmiać
- Muah ! - Harry cmoknął do swojego telefonu - wystarczy ?
- O takk .
- Dobra niedługo będę . - Rozłączył się .

'' Jezu ten Louis jest takim wariatem,ale bez niego
 to bym sobie w życiu chyba nie poradził ''
.
pomyślał,po czym udał sie na chwilę do łazienki,a potem zszedł na dół . 
- Gdzie idziesz? - spytali równo Niall i Liam .
- Jadę do Louisa . - odparł wciskając trampki na nogi.
- Louisa ? - spytał Niall
- Tak.. cześć - pożegnał się szybko, zgarnął kluczki od samochodu i wyruszył .
Horan ponownie zadał to pytanie,tym razem do Liama . - Po co do Louisa?
- Harrego nie znasz.. pewnie ma jakiś problem.
 Horan przewrócił oczami ... - Dobra jedzmy - ucieszyła mu się mordka .

*20 minut później,dom El*

Harry nareszcie podjechał , wysłał dla Lou sms'a : Czekam w aucie - wysłano, wcisnąłł klawisz .
Wziął głęboki oddech i zobaczył idącego Lou w stronę jego czarnego samochodu..
 Louis chwycił za klamkę i wszedł do auta.
- No cześć misiaczku - uściskał Hazze .
- Cześć,cześć - zmarnowanie odparł .
- No to co tam się dzieje ? O co chodzi z Luizą ?
- Żebym ja to wiedział.. nie odzywa się do mnie od momentu wylotu do USA.
- Kurde.. - Louis chwycił sie za brode i zamyślił się.
- Ty... a może pojedź do niej,wiesz tak o .. niespodziewanie
- Myślisz ? Sam nie wiem .. - Harry walnął głową o kierownicę .
- Przestań, bo i tak już głupi jesteś - zaśmiał się Lou.
- Louis ! - podniósł się
- Przepraszam,wiem,że ci się mordka ucieszyła na mój widok - pogłaskał go po policzku.
- No wiesz.. toć jesteśmy w końcu LARRY STYLINSON - Loczek zrobił wielki uśmiech
- O Tak, FOREVER LARRY!- powtórzył za nim
- Tak,tak.. - przejęzyczył się Harry
- Dobra to jedź do niej,bez zapowiedzi .
- Dobra..co mi szkodzi,przecież to Moja dziewczyna .
- No właśnie .
- No to wysiadź z auta Louis - uśmiechnął się
- Pff już sobie idę, wiesz .. Eleonor za mną tęskni na pewno - otworzył drzwi i wstał .
- I tak nie jestem zazdrosny - pokazał mu język . Louis odwzajemnił to
i zamknał drzwi  za sobą,udał się do domu dziewczyny .
Harry odpalił samochód, wcisnął gaz i ruszył ...


Dość szybko dojechał do domu blondynki. Wysiadł z auta,poprawił bluzkę,włosy,
schował telefon do kieszeni i podszedł do drzwi. Było dosyć ciemno i 23 godzina .
Za nim zapukał do drzwi
parę razy się wahał i rozmyślał czy dobrze robi.No ale przełamał się w końcu, podniósł dłoń i zapukał  w te brązowe drzwi.
Przełknął ślinę,wziął głęboki wdech i czekał .. . 

Otworzyła mu mama Luizy.
- O Harry - zdziwiła wzrok.
- Dobry wieczór pani,wiem,że już późno ale czy jest Luiza w domu ?
- Tak jest .. - ucichła i przewróciła wzrokiem na niego.
- A mogę z nią sie zobaczyć ? - wydłużył to mówiąc
- Nie wiem sama .. może ją zawołam ?
- Nię, niech pani jej nie woła. Prosze..- spojrzał jej w oczy
- To mogę wejść do niej,chcę jej zrobić niespodziankę. - zaiskrzyły mu się oczy
- No nie wiem Harry - otworzyła szerzej drzwi jakby dawała mu znak,że może wejść .
Hary spojrzał się na nią i wbił do domu dziewczyny,udał się prosto na górę po schodach
- PRZEPRASZAM BARDZO - krzyknął po drodze.
Kierunek oczywiście sypialnia Luizy,otworzył bez zastanowienia i szybko drzwi.
I zobaczył coś,co go bardzo wkurzyło a zarazem zabolało ..
Ujrzał swoją ukochaną ze swoim byłym ...
- Aha ... - mruknął
- Harry ! - podniosła się z łóżka i zakryła kołdrą . - To nie tak .. - dodała.
- Widze,że zajęta jesteś od 2 tygodni .. - spojrzał sie na nią .
- '' kurwa'' - przeklną pod nosem.
- Harry , przepraszam ... - wydusiła to z siebie i chciała wstać z łóżka
Loczek trzasnął drzwiami i zbiegł od razu na dół . Widok Luizy mamy był bezcenny .
Wparował do samochodu, zamknął zamek i od razu co pierwsze zrobił to wysałał
sms'a do Louisa ''Nie warto było jechać,ale dziękuję..wiem,że chciałeś dobrze.
Kocham cię...'Larry foreva' .
Odpalił samochód i ruszył w miasto ....
Jadąc miał pełno myśli w głowię i te niewinne łzy w oczach .
Włączył odtwarzacz,
wybrał swoją ulubioną piosenkę Backstreet Boys - Incomplete 
pogłośnił na maksa..
jadąc tak pomyślał '' ODECHCIAŁO MI SIĘ JUŻ ŻYĆ ''


____________________________________
Jest i 26 :) Przepraszam,że nie dodawałam tak długo,ale są Wakacje .
Ten rozdział jest chyba najdłuższy ;o. Trochę nawymyślałam z Harrym,ale tam :]
so.. jakby było z 20 komentarzy to bym się nie obraziła ;d. - please xo
 @mannieek mój TT dodawać można xo.

poniedziałek, czerwca 25

Dwudziesty piąty.


Wszyscy wbiegli do domu jak szaleni,zaczęli wyjmować walizki i się pakować.
Wkładali wszystko bez opamiętania. Paul był już na lotnisku z Liamem i Louisem.
Dochodziła godzina 12.. niedługo mieli wylatywać.

Niall latał tylko z wodą ciągle w ręku no totalny nie ogar ich otaczał. Zayn spędził

większość czasu w łazience,pakował swoję rzeczy,a Harry przy szafie.
Ale brawa dla Nialla,bo pierwszy się spakował i już czekał na dole na chłopaków.
Nie wziął dużo rzeczy,bo wiedział,że tam większość zakupi i czekął na tamtych.
Dzowni Paul do Horana :
- Niall za ile będziecie ? - spytał zdenerwowany
- Nie wiem, Harry i Zayn pakują się jeszcze.
- Do cholery,dochodzi za 20 dwunasta,nie zdążycie na samolot,powiniscie już być tu
na lotniku wy idioci..
- Dobra spokojnie, juz ich biorę. Paul westchnął i rozłączył się.
Niall wbiega na górę do nich - Kurwa szybciej,bo samolot nam ucieknie.
- No już już .. - powiedział Harry zapinając walizkę.
- No chwilkę .. powiedział tez Zayn
Niall pokiwał głową i odparł : No gorzej niź z babami.
- Zamknij mordę - dopowiedział wkurzony Hazza.
- Boże ! - prychnął i zszedł na dół,zaniósł swoje walizki do samochodu.
Po chwili i chłopaki wyszli,wsadzili szybko swoje bagaże do samochodu,
wszystko się zmieściło,po czym wyruszyli na lotnisko. Dochodziła już godzina 12.

Harry jechał dosyć szybko,nie chciał przegapić lotu. Wszystkich męczył kac..
i nie mieli zbytnio humoru. Po 10 minutach dojechali na lotnisko,wzięli walizki w ręke
i pobiegli do terminalu 3! z daleka widzieli już 
wkurzonego Paula,Liama i Louisa. 
- Już jestemy - krzyknął Horan i stanął przed nimi. Dotarli do nich Malik i Styles.
Paul nic się nie odezwał,stał bezczynnie. Louis podszedł do Hazzy i jebnął go po czuprynie.
- Debilu przegapiliśmy lot.
- Ała,czemu mnie - oburzył się Hazza i popchnął Louisa.
- Przestancie już! - krzyknął Paul - Chodźcie na zaplecze,tam poczekamy na kolejny lot..
 który jest za 4 godziny.. - zrobił mściwy wzrok na spóźnioną trójkę.
Wzieli walizki i udali się za Paulem. Nic nie mieli do roboty,zapijali się wodą i siedzieli na podłodze, Paul popijał kawe.
Nagle dzwoni do Nialla telefon. - O to Sandra - zdziwił się
- No to odbierz - powiedział Louis
- Dobra,dobra - Horan odebrał . - No cześć ..
- Cześć słońce, Niall słuchaj moze to dziwnie zabrzmi ale nie pożegnałam się z tobą
tak jak chciałam.
- Ale jak ? - zaśmiał się
- Zobaczysz .. wylecieliście już ?
- Nie, spóźniliśmy się na samolot .
- Nic nowego.
- Przestań i ty mnie dobijać.
- Dobra przepraszam,ja jestem przed wejściem na lotnisko,idź do głównej łazienki
będę tam na ciebie czekała.
- Ale... - po chwili rozłączyła się.
- Co chciała ? - spytał Payne
- Nic .. ide do łazienki. Zaraz bede .
Odszedł od nich i udał się po woli do łazienki,po drodze spotkał kilka fanów, pomachał im,
nie miał ochoty i czasu robić sobie zdjęć czy gadac. Dotarł w końcu do łazienki.
Chwile czekał na dziewczynę,nagle ujrzał jak zbliża się do niego
na sam jej widok uśmiechnął się.

- No cześć - podeszła do niego i czule pocałowała go. Niall przytulił mocno ją.
- Jak chciałaś się pożegnać? - spytał zaciekawiony
Dziewczyna spojrzała się na niego z uśmiechem i podneisioną brwią.
- Chyba nie masz na myśli..
- Na imprezie nam nie wyszło - odparła i złapała za sznurki w bluzie.
- Ale Sandra,jak Paul wparuje do łazienki czy coś,albo któryś z czubków.
- Oj przestań, zróbmy cos szalonego.
- I akurat musi to być w toalecie na lotnisku - uśmiechnął się .
- Niall.. - odparła,po czym zaciągnęła go do toalety 'męskiej'.
Na szczęście łazienka była pusta,nikogo nie było. Weszli do pierwszej lepszej kabiny.
Sandra od razu zaczęła rozpinać rozporek i pasek dla blodyna. Była napalona jak nigdy.
Niall nie wierzył własnym oczom,nie poznawał swojej dziewczyny. Wtedy też stwierdził,że
za dobrze jej nie zna. Co dało mu powód do myślenia podczas lotu.
- Sandra czekaj .. a jak ktoś wejdzie ?
- Nie wejdzie - zsunęła mu trochę spodnie i zniżyła się całkowicie do pasa,
zaczęła majstrować przy jego sprzęcie. Niall pojękiwał,podniecał się coraz bardziej. 
- Kurde Sandra .. przegryzł usta aż.
Sandra podniosła się do góry,spojrzała na Horana. Niall od razu w nią wszedł
i zaczął intensywnie pchać.. Oboje byli na siebie napaleni. Łazienka ciągle była pusta,to dobrze. Trwało to chwilę, Niall szybko doszedł do końca. Po jakiś 10 minutach wyszli z łazienki.
Sandra pierwsze co,to udała sie do lustra poprawić włosy,Niall wyszedł chwile po niej,
musiał dopiąć rozporek i podciągnać spodnie.

- Sandra nie poznaje cię. - podszedł do niej i uściskał ją.
- Oj narzekasz,tego mi było trzeba. - pocałowała go.
- Kurde Liam dzwoni,wyszedłem do łazienki na chwile,a nie ma mnie już z 20 minut.
- Dobra idź już,tylko masz dzwonić. Wyszli obydwoje z męskiej łazienki,
ludzie się dziwnie patrzyli. Niall spanikował nie wiedział co zrobić,wiec pomachał do nich.
Zaczęli się smiać jak odchodzili razem. Chłopak odprowadził trochę dziewczynę.
- Dobra ja będę uciekał,za 2 tyg będę i to powtórzymy - zaśmiał się i złapał ją mocno w tali.
- No jasne - dziewczyna posmakowała jego ust i odeszła. Idąc jeszcze pachali do siebie.
Niall szybko pobiegł do reszty.
- Jestem - powiedział jak wchodził do pomieszczenia
- Nareszcie, gdzie ty byłeś ? - spytał Liam
- Nigdzie - poprawił włosy i stał tak nad nimi.
- No chyba miałeś potrzebę - zaśmiał się Hazza
- O co ci chodzi ? - spytał
- Twoj Pan domagał się czegoś albo kogoś, haha.
Niall i nie tylko On spojrzeli na krocze jego. Wszyscy zaczęli się śmiać z blondyna.
Horan zawstydził się i usiadł w koncie.
- Oj tam,zamknijcie się już.

*po godzinie czasu chłopaki wylecieli już do USA,polecieli ekspresem*
_________________________
Nie podoba mi się. A sex Nialla to na szybkiego,specjalnie dla Sadnry xx.
Wow to już 25#. Na razie nie zawieszam bloga,ale kiedyś i tak się skończy :)xx
Następny rozdział,dodam w piątek na 'wakacje' . Much love xo

środa, czerwca 13

Dwudziesty czwarty


Zayn leciutko otworzył drzwi i puścił rękę dziewczyny po czym walnął się na łożko
z wielkim uśmiechem na mordce.
- Chodź - powiedział puszczając oczko.
- No nie wiem Zayn.. - odparła niepewnie
- Ej no .. . Malik wstał zamknął drzwi i stanął obok dziewczyny.
- Caroline nie bój się mnie - Złapał ją w talli i patrzył w oczy.
Para wymieniała szczere i głębokie spojrzenia. Caroline pierwsza speszyła się i spuściła wzrok.
Zayn nadal się na nią patrzył,nagle podniósł delikatnie jej podbródek i szepnął
: Rozumiem, jeżeli nie jesteś gootowa.
- To nie o to chodzi. - Chwyciła jego dłoń.
- To o co ?
- Znamy się zaledwie kilka dni i patrz co my robimy i co chcemy teraz.. -przerwała mówić- Zayn jesteś gwiazdą! - podniosła lekko głos
- I co z tego ?. Malik odszedł od niej i usiadł na łóżku z powrotem.
- To nie realne dla mnie.
- Oj przestań to powtarzać,nie rozumiesz tego,że mi sie podobasz.. - westchnął
- Jejku Zayn.. - Przewróciła oczami i usiadła obok niego po czym objęła go rękami.
- No co Caroline,co z tego,że jestem gwiazdą ?!
- To,że ja jestem zwyczajną dziewczyną i wiem,ze to minie po jakims czasie,a
nie chcę żeby to się kończyło..
Zabrała ręcę z niego i siedziała bezczynnie,spoglądając na niego i w podłogę.
Zayn głośno ziewnął. - Przepraszam.. - odparł i poprawił włosy.
Caroline lekka się uśmiechnęła. Mulat wstał po chwili i udawał się do wyjścia z pokoju.
- Ej a ty gdzie ? - spytała
- Idę do domu ..
- Zayn - odrzekła i podbiegła do niego.
Stali na wprost siebie znowu. Teraz Zayn unikał jej spojrzenia.
- Zayn słuchaj.. - nagle przerwał jej.
- Jeżeli powtórzysz jeszcze raz to samo,to pójdę na serio do domu.
- Nie - zaśmiała się i chwyciła jego dłoń.
- Chcę ci powiedzieć,że nie pozbierałabym się po tym,jak po tej nocy byś nie dał
znaku życia po sobie..
Zayn objął mocno dziewczyne i wyszeptał. - Tak się nie stanie,zapewniam Cię.
Zaczęli się całować,tęmpo się zwiększało.. po woli zbliżali się do łózka
w końcu na nie upadli. Dziewczynę zaczęła się cicho śmiać.
- Prosze tylko się nie śmiej z mojego brzuszka - dopowiedział Zayn,podnosząc się i
ściągając koszulke. Brunetka od razy rzuciła wzrokiem na jego klatę,szczerze to było na co popatrzeć.
- Jej ! zawsze chciałam być chłopakiem - odparła opierając się na łokciach i wzdychając.
Mulat spojrzał się na nią i zaczął się śmiać..wrócił do niej. Położył się z powrotem na niej
i delikatnie jeździł palcami po jej brzuchu,schodził niżej i wyżej,rączki czyniły cuda.
Dziewczyna przegryzała z podniecenia wargi. Po chwili przerywa dla Zayna.
- Zayn .. ja jeszcze nigdyy... - przestała mówić.
- A jesteś pewna,że chcesz tego teraz ? spytał niepewnie.
Dziewczyna spojrzała w jego oczy i wydusiła przekonujące ' TAK '.
Zayn musnął jej ust i delikatnie ściągnął z niej spodenki. Po czym swoje też.
Dziewczyna czuła się coraz pewniej wobec niego,zaczęła cmokać go po szyi i masować
Go po torsie. Potem wsunęła ręcę pod plecy i rozpięła swój stanik.
- Pomożesz ? - spytała Zayna. Zayn pomógł jej z chęcią, chwycił delikatnie
za ramiączka i zdjął go. Zayn i Caroline,byli pijani,ale kontrolowali swoje zachowanie.
Po skończeniu pieszczenia siebie na wzajem, Zayn zsuwał powoli bokserki w dół.
- Jestes gotowa ? - spytał przerażony trochę. Dziewczyna przełknęła ślinę,przegryzła usta.
- Takk - odpowiedziała.  Zayn zarzucił uśmiech i odparł : Nie bój się mnie tylko.
Po czym zsunął całkowicie swoje bokserki i powoli,delikatnie wszedł w dziewczynę.
Caroline jęknęła za pierwszym razem,ale pozwalała na dalsze ruchy chłopaka.
Zayn był czuły, wszystko robił delikatnie i z perfekcją. Chciał aby dziewczyna
na serio zapamiętała tą noc. Po krótkim czasie tempo się zwiększało,dla dziewczyny
zaczęło się to podobać. Co raz mocniej i szybciej,zaczął wchodzić w dziewczynę.
Caroline ściskała jego plecy i wgryzła się w ramię. Wydobywała coraz głośniejsze jęki.
Zayna to satysfakcjonowało i nie przestawał,chciał dojść do końca. Zaczął też całować
ją po klatce piersiowej. Po chwili uniósł głowę i zapytał.
- Gotowa na koniec ? Dziewczyna kiwnęła głową i pocałowała chłopaka namiętnie w usta.
Zayn odetchnął i zaczął kończyć zabawę. Brunetka co raz głośniej jęczała.
Zayn czuł,że zaraz dojdzie,chwycił ją za rękę. Caroline zdarzyła jeszcze jęknąć i usłyszeć
dyszenie mulata,ale to trwalo tylko chwile.. Zayn nareszcie doszedł.
Odetchnęli wspólnie,a Zayn ułożył się obok dziewczyny,wciągnął na siebie bokserki.
Nastała chwilowa cisza..
Caroline ubrała szybko bluzkę na siebie i przysunęła się do Zayna,nakryła ich kołdrą.
- Przepraszam,jeżeli cię bolało czy coś. - dodał po chwili.
- Było perfekcyjnie,dziękuje za takie przeżycie. Uśmiechnęła się do niego i położyła
głowę na jego ramieniu. Zayn pocałował Caroline w nos i objął ręką.
Leżeli wtuleni w siebie,do momentu aż nie zasnęli.

(...) Niall i Sandra spali objęci na fotelu w salonie,Harry z Luizą na górze.

*rano*

Nagle dzwoni Paul do Harrego. Hazza zaspany budzi się i łapię za telefon.
- Takk ?
- Harry ! Za 2 godziny na lotnisku was widzę.
- Co ? - zdziwił się . Przebudziła się nagle Luiza i spojrzała na niego.
- Boże znowu piliście - podniósł głos
- Ale... - przerywa mu Paul .
- Za 2 godziny widzę was na lotnisku macie być spakowani.
Przypominam,że lecimy do USA.
- O ja pierdole ..
- Nie pierdol mi. Za 2 godziny,macie być wszyscy - powtórzył się i rozłączył.

Hazza lekko zdenerwowany spojrzał na zegarek,dochodziła godzina 10.
Wstał z łóżka,szybko się ubrał jeszcze skoczył do łazienki poprawić włosy.
- Skarbie ja będę leciał .
- Ale co jak to .. Harry co jest ? - podniosła się Luiza
- Za 2 godziny wylatujemy do USA,kompletnie zapomniałem ..
- Tak zapomniałeś mi powiedzieć. - wkurzyła się .
- Oj to nie tak,kochanie przepraszam na prawdę.. - podszedł do niej
- Zostaw mnie .
- Ale Luiza ..
- Dobra idź już po chłopaków i jedźcie do domu.
- Ale ty jesteś zła ! - oburzył się
- Nie,nie jestem . Idź już .
- To daj mi chociaż buzi.
- A za ile wracacie ? - spytała z ciekawością
- 2 tygodnie .. - poprawił włosy
Blondyna zmiękła po tej wiadomości. - Dobra chodź tu - uśmiechnęła się lekko.
Harry musnął kilka razy jej ust. - Kocham cię - powiedział
- Ja ciebie też,dzwoń proszę .
Hazza jeszcze raz posmakował jej ust,ubrał szybko trampki i zbiegł na dół.
Udał się do Nialla,obudził go. - Niall wstawaj lecimy do USA dzisiaj kurde !
- Kurde no tak! - właśnie się przypomniało dla blondyna.
Wstał z kanapy,zaczął żegnać się z Sandrą. Harry udał się jeszcze do pokoju Malika.
Gdy wszedł zdziwił go widok. - Wow - odparł i stanął.
- Zayn wstawaj,lecimy dzisiaj do USA.
- Co ? Dzisiaj to jest ? - wstał Malik.
- Tak , za 5 minut przy samochodzie. - Cześć Caroline - odparł i wyszedł z pokoju.
Harry pobiegł prosto do samochodu. - Niall chodź już! - krzyknął po drodze.
Horan zahaczył jeszcze o butelkę wody,chłopak miał niezłego kaca. Malik pożegnał się
również z Caroline. Po 10 minutach wyruszyli od dziewczyn. Udali się do domu.

_______________
jest i 24 :) miał być inny,no alee macie sex z Malikiem :D
przepraszam,że tak długo nie dodawałam nic ale rozmyślałam
nad opcją zawieszenia bloga.. niedługo 10K wejść *.*
thank you xo
CZYTASZ = KOMENTARZ :))

wtorek, maja 29

Dwudziesty Trzeci

W końcu dojechali. Po woli wysiedli z samochodu Harrego
i czekali aż udadzą się na imprezę. Nialla zamurowało.
- O Ja ! - krzyknął łapiąc Sandrę za rękę
- Co ? - spytał zaciekawiony Malik
- Widzisz to co ja ?
- Basen oświetlany i pełno zarcia obok niego ? - spytał Malik
Horan oblizał usta. Wszyscy beztrosko się śmieli .
- Dobra chodźmy - dodał Hazza. Po woli szli w stronę domu dziewczyny.
Nagle Luiza wybiega przed dom.
- Cześć słońce - podbiegła i rzuciła się na Harrego. Potem przywitała się z resztą.
Wszyscy wyglądali zajebiście. Dziewczyny dość wysokie ze zgrabnymi nogami
no i panowie o zniewalających zapachach perfum! Zapowiadała się gruba impreza.
Wszyscy byli już w środku, Luiza ciągle trzymała się Harrego, nie odstępowała go na krok.
Nie była to impreza dla całej dzielnicy,tylko dla nich. Czyli uczestniczyli na niej Hazza,Luiza,Caroline,Zayn,Niall,Sandra.. brakowało tylko Louisa,El i Liama i Danielle.
Zabawa po woli sie rozkręcała. Wszyscy siedzieli na kanapach i popijali drinki.
Muzyka grała dosyć głośno! W końcu wpada spóźniona Caroline. Słychać dzwonek do drzwi.
- Otworzę - podniosła głos blondyna i pobiegła do drzwi,uściskała dziewczynę
i zaprosiła ją do grona. Zayn od razu poprawił włosy.
- Cześć - odparła do wszystkich i machnęła ręką. Przywitała się po kolei z nimi,no i
przyszla kolej na Malika. Podszedł do niej.
- Cześć - odparł ściskając ją deliktanie.
- Cześć - dziewczyna spojrzała mu niewinnie, głęboko w  oczy.
- Siadajcie - krzyknęła po chwili Luiza siadając obok Harrego.
Rozmowa się kleiła,było wesoło każdy z każdym. Niall i Sandra najbardziej sięgali za alkohol. Fakt dziewczyna lubiła pić, a Horan nie chciał być gorszy od niej.
Hazza i Luiza całowali się w korytarzu na schodach. A Malik i Caroline rozmawiali
popijając drinka. Zayn nie chciał wypaść na pierwszego lepszego głupka,
wiec ograniczał alkohol przy niej. Nagle słychać pukanie do drzwi.
Wszyscy ogarnęli się i spojrzeli w stronę drzwi. Z wielkim hukiem wchodzi do nich były
chłopak Luizy,James ze swoimi kumplami. Najebani wpraszają sie na imprezę do dziewczyny. Luiza oburzyła i zdziwiła się widokiem swojego byłego,od razu podeszła w jego kierunku.
- Co ty odpierdalasz ?  Ktoś cię tu zapraszał ?
- Spokojnie Skarbie . - odparł jej i zaprosił kolegów do salonu.
Niall i Sandra trzymali się blisko siebie,a Zayn wziął Caroline za rękę i udał się
koło Hazzy. Wszyscy dziko się patrzyli na siebie,wymieniali wzroki podejrzliwie.
Po miedzy dziewczyną,a jej byłym wymieniło sie kilka zdań.
- Idź stąd James, jesteś nawalony.
- I co z tego ? Lubiłaś kiedyś takich typów - odparł i odsunął dziewczynę na bok.
Harry się zdenerwował trochę,nie lubi gdy tak się traktuję dziewczyny.
Za ramie złapał go Zayn,a drugą ręką ściskał rękę Caroline.
- Stary olej go.
- Niech jeszcze coś powie. - sprostał Hazza.
Luiza stała bezczynnie i nie wieziała co zrobić, spojrzała na Harrego i wydusiła.
- Przepraszam. Po czym spuściła wzrok. Harry wyrwał się dla Zayna i  podszedł do niej
szybko po czym pocałował ją w usta, specjalnie by James był jeszcze bardziej zazdrosny.
Po zrobieniu na złość dla chłopaka podszedł do kanapy gdzie siedział.
- Wynocha stąd ! - odparł
Po chwili wstał James i stanął blisko Hazzy .
- A jeśli nie to co ?
- Spierdalać ! - krzyknął już wkurzony Harry. James oblukał go wzrokiem.
- Dobra chodźcie chłopaki nic tu po nas,coś denna ta impreza - zaśmiał sie chamsko.
Wszyscy patrzyli sie na siebie. Nareszcie wyszli,a James wychodząc trzasnął drzwiami.
Nastała niezręczna cisza .
- Ej impreza nadal trwa - przerwała Luiza i pocałowała Harrego.
Wszyscy sie spojrzeli na nią ale po chwili znowu zaczeli sie bawić.
Luiza odeszła na bok,bo było jej głupio. Harry nie zostawił jej i stanął obok niej.
- Kochanie , bedzie dobrze ..
- Nie,nie bedzie. On sie nigdy nie odwali ode mnie. Nie znasz go..
Harry nie wiedział zbytnio jak pocieszyć dziewczyne. Zanurzył się w jej ustach na jakiś czas. Potem udali sie do jej pokoju na góre. Zaczęli sie namiętnie całować i dotykać na wzajem.
A na dole odbywała sie dalej zabawa. Horan zaczął tańczyć na stole,a Sandra zanurzała sie
w alkoholu sama. Zayn tez wypił za duzo, chociaż nie zamierzał.
Zaczął dobierać sie do Caroline. Na początku były calusy w szyje i usta,potem zaczął dłoń wsuwać pod jej bluzke. Z czułością ściskał jej piersi..
Ciągle opierali sie o ścianę. Caroline chwyciła go za reke i przystopowała .
- Zayn .. - szepnęła .
- Tak ? - patrzył jej w oczy .
- To sie za szybko dzieje i jest zbyt nierealnie.
- Ale co masz na myśli ? - złapał ją za ręce.
- No jeszcze nie dawno marzylam o tobie,a teraz prawdziwy Ty
stoisz tu ze mną i mnie całujesz - uśmiechnęła sie.
Zayn odwzajemnił uśmiech.
- No widzisz .. Ale to nie moja wina,że mi się spodobałaś.
- Podobam ci sie ? - spytała jąkając sie.
- Tak .. i to bardzo - przegryzł jej wargę lekko.

*perspektywa na górze*

Harry był już w samych bokserkach, zdarzył nawet zdjąć z Luizy jej stanik i
zasmakować jej ciała. Całowali sie z rozkoszą,w końcu Luiza usiadła na niego okrakiem
i zaczęła wsuwać swoją małą dłoń do jego bokserek. Harry nie miał nic przeciwko.
Zaczął masować i dotykać jej piersi,po czym zdjął z niej spodenki ... potem majtki
i przejął inicjatywę. Zaczeli sie kochać ..

*perspektywa na dole*

Pijany Horan i Sandra zasnęli razem na kanapie wtuleni w siebie nawzajem.
Zayn i Caroline dalej całowali sie przy ścianie. Przerywa teraz Zayn
- Ślicznotko nie bolą cie juz plecy ?
- Nie  - uśmiechnęła się, wiedziała co ma na myśli .
- A mnie tak i to strasznie . - zrobił smutną minę specjalnie
- Oj biedny ty - musnęła jego usta. - To chodźmy w milsze miejsce..
- W myślach mi czytasz. Zayn złapał jej rękę i udali sie do pokoju obok (...)
____________________
Dobra jest i 23 *_* :)
Dzięki za ponad 9 tyś wejść!
- Chcę Wakacjeeee !
CZYTASZ = KOMENTUJESZ xo

środa, maja 16

Dwudziesty drugi.


Od razu odczytał od niej wiadomości.
Pierwsza wiadomość treść : No jasne,że zapiszę. Miłych xo .
Chłopak czytał z miłą chęcią te smsy,potem odebrał drugą ta była nieco dłuższa
treść : Zayn to niesamowite,że się poznaliśmy.Zawsze marzyłam o spotkaniu 1D,a
szczególnie ciebie. To jest na prawdę miłe. Przepraszam,że to piszę,ale upiłam się trochę :)
Zayn aż się uśmiechnął no i zachwycił tą wiadomością.
Od razu jej odpisał, treść : No masz szczęście! Żartuje ;) Też ci coś napiszę ale na trzeźwo.
Twoja osoba od razu mnie zachwyciła,wydajesz się być przemiłą dziewczyną no i spodobałaś
mi się nie będę oszukiwał. Mam nadzieję,ze bliżej się poznamy xx. wcisnął 'wyślij' .
Z uśmiechem wstał i schował telefon do kieszeni spodenek,pierwsze co to poszedł do łazienki przemyć twarz i się nieco ogarnąć. Z dołu słyszał głośne rozmowy więc udał się po chwili tam.
Gdy zszedł ze schodów udał się do kuchni,zobaczył komplet lokatorów przy stole,nawet Horan doszedł,bo wyczuł smak jedzenia. Siedział w samych bokserkach i zajadał smacznie bekon z talerza. Mulat przywitał się ze wszystkimi.

- No cześć - uśmiechnął się
- Cześć - odpowiedzieli mu. Malik dosiadł sie do nich i chwycił za jedzenie.

Wszyscy zaczęli zajadać się śniadaniem zrobionym przez tatusia Liama.
Po 20 minutach..

Liam i Daniele poszli na siłownie,żeby znowu wrócić do kondycji,ale nie mogą się
przemęczać zbytnio przez ten wypadek. Louis siedział na podłodze i grał z Harrym w VIVE
jak zwykle wyzywali się i każdy z nich chciał wygrać.
Horan siedział z Zaynem na sofie i przyglądał się im.

- Hahaha ale oni są debile - odparł po chwili.
- Tak wiem - zaśmiał się i Malik
- A ty co tak smsujesz ? - spytał blondyn
- Ja ? - zdziwił się
- No ty! trzymasz telefon ciągle w rękach
- Oj marudzisz - odparł i odwrócił się
 Horan przewrócił oczami i zaczął przeszkadzać Larremu.
- No kurdeee Niall - podniósł głos Hazza
Horan zaczął się śmiać. - No co ? - spytał bezbronnie
- Zejdź z ekranu - dodał po chwili
- Nie - krzyknął
- Zejdź!
- Nie chcę mi się.
Hazza już chciał wstawać do niego,ale ten usunął się grzecznie.
- No dziękuje - odparł
- Ta.. proszę. Odparł Horan i wrócił na kanapę.
- Zaraz my zagramy Horan - wtrącił się Louis.
- Pfff nie gram z tobą, bo ty oszukujesz. - oburzył się
Zaczęli się przekrzykiwać i wyzywać. Nic nowego..

*perspektywa Malika*

Ciągle siedział nosem w telefonie, pisał i pisał z Caroline.
Ale na prawdę dziewczyna zawróciła mu w głowię.

*perspektywa Harrego*

Skończył grać i usiadł obok Zayna. Nagle zaczął mu dzwonić telefon to była Luiza.
- Tak skarbie ? - odebrał
- No cześć kochanie, słuchaj jutro organizuje imprezę. Mama wyjerzdza dziś i wolny dom
będę miała. Mam nadzieje,że wpadniesz z innymi ? - spytała
- Impreza ? - powtórzył po niej i myślał.
Louis od razu usłyszał słowo 'impreza' - O Tak idziemy! - wydarł się,a za nim Horan.
Harry zaśmiał się do telefonu i oblukał chłopaków. - No możemy wpaść - dodał
- Cudownie. Kocham cię pamiętaj
- Ja ciebie też. Rozłączyli się równocześnie.
- No to jutro idziemy na imprezę ludziska - podniósł głos Hazza
Horan i Louis ucieszyli się tą wiadomością.

- Ej Harry .. ? - pyta się nie spodziewanie Malik
- Mhm ?
- A Caroline będzie ?
- No pewnie,ona zawsze jest z Luizą - uśmiechnął się lekko
- Okej - odwzajemnił .
- Ej nie mów tylko,że ci się podoba ..  - przestał mówić i zrobił zaciesz
- Przestań .. Malik wiedział, ze zaraz Hazza będzie robił aferę z tego.
Zaczął wypierać się,że tak nie jest. Harry użył sposobu, zaczął gilgotać Mulata,nawet złapał
za jego krocze. Zayn nie dawał sobie rady,brzuch go bolał od śmiechu poddał się w końcu.
- Dobra.. wygrałeś! Ale nie dotykaj mnie po jajach,bo mnie podniecisz - odparł zmachany
Hazza się zaśmiał. - No widzisz,mam ten dotyk - dodał i puścił oczko do niego.

*następny dzień. wieczór*

Wszyscy już byli wyszykowani na imprezę Luizy.
Oczywiście Zayn najdłużej siedział w łazience,chciał
zrobić jak najlepsze wrażenie na Caroline. Reszta czekała na niego na dole.
- Zayn.. - krzyczeli z dołu.

Horan stał wraz z Sandrą przy schodach zaczęli się migdolić,para dawno się nie widziała.
Chłopak ubrał na siebie jasne spodnie,buty nike szare i bluzę z kapturem zieloną,dziewczyna
była ubrana w krótkie spodenki i koszulkę w której prześwitywał jej czerwony stanik, rozczochrane włosy. Louis i El nie mogli być na imprezie musieli wyjechać do Eleonor rodzinnego domu. Ominęła ich bibka,a Louis kocha takie imprezy. Nie chciał jechać,ale Eleonor była dla
niego ważna. Hazza ubrał na siebie niebieską bluzkę i ciemne dżinsy z lekkim krokiem.
W końcu schodzi ze schodów Malik.

- No wreszcie - odparł Niall obejmując Sandrę
- Zamknij się - odparł poprawiając włosy
Malik ubrał na siebie czerwoną bluzę,swoją ulubioną. Do twarzy mu w czerwieni.
- To co idziemy ? - spytał po chwili
- Ale wyglądasz - sprostał Hazza otwierając drzwi
Horana śmiech tylko było słychać.
- No a jak - zdumiony odparł.
W końcu udali się na imprezę vanem Harrego.

_______________________
Przepraszam za długą przerwę! x
Jakoś nie miałam weny i brak czasu
ale to ostatni raz :). Jest i 22 :D
Dziękuje za ponad 8 tyś wejść *_*
Dajcie radę do 20 komentarzy
będzie mi na prawdę miło ;) xo

środa, maja 2

Dwudziesty pierwszy.


Zayn i Caroline złapali się rękę,tak delikatnie i nie pewnie szli w stronę salonu,
dziewczyna była zawstydzona,a w brzuchu szalało jej stado motylków dla Zayna podobnie, chłopak szedł i jak zwykle miał nawyk przegryzania ust jak ktoś mu się spodoba.
W końcu doszli do salonu szybko puścili się za ręce i patrzyli na całujących się
Harrego i Luizę. Zayn  uśmiechnął się do Caroline po czym
wykrztusił cicho Harrego imię,ale ten Go nie słyszał. Nie chciało mu się czekać.
- Debilu! - podniósł głos. Harry przestał całować dziewczynę i odwrócił się w stronę Mulata.
- Co do cholery ? - uśmiechnął się, a za nim Luiza .
- Idziemy zakochańcu - luknął na Caroline, a potem szybko z powrotem na Harrego.
- No już,tylko pożegnam się z moim kochaniem. Harry wrócił do całowania dziewczyny ponownie. Zayn robił się zazdrosny po woli,musiał im to przerwać. Podszedł do chłopaka i chwycił go za rękę. Odrywając go od blondyny przeprosił ją,że zabiera jej ukochanego.
Luiza zaśmiała się .
- Nie no spoko,bierz Go . - odparła poprawiając grzywkę.
- Dziękuje - wykrzyknął Hazza ironicznie. Luiza cmoknęła ustami i usiadła na kanapę.
Zayn zaprowadził Harrego do samochodu,ale nie mógł tak bezczynnie odejść.
Zauważył,że Caroline jeszcze stoi w drzwiach,podszedł do niej.
Dla dziewczyny serce biło jak szalone. Dla niego podobnie.
- To ja już będę leciał - uśmiechnął się.
- No okej ...
- Ej może to głupie,ale podasz mi swój numer telefonu ? - spytał nagle
- Serio chcesz mój numer ? - spytała i ona
- Tak - wystawił język
- Daj telefon zapisze Ci. - odparła, Mulat podał jej telefon,
dziewczyna szybko wpisała numer i zapisała się jako' Carolinee '.
Po chwili oddała mu telefon z powrotem. - Proszę - odparła .
Zayn tylko się uśmiechnął. - Dobra to ja idę bo Harry się wkurzy - dodał.
- Ja idę do Luizy,bo ona... W tym momencie Malik delikatnie musnął jej usta
i uciekł szybko do auta. Dziewczyna nie wierzyła własnym oczom.
Prawdziwy Zayn Malik,pocałował własnie ją. Lekko zamknęła drzwi za sobą
i szła po woli do kumpeli, patrząc na telefon gdzie miała na tapecie Mulata.
Luiza wyśmiała dziewczynę.
- Co tak długo ?
Caroline ocknęła się, spojrzała na nią i szybko schowała telefon do kieszeni.
- Nie nic - odparła rozpalona na buzi.
- Ej co jest? - uśmiechnęła się blondyna
- No mowie ze nic! - podniosła głos i usiadła do niej.
- Nie wierzę ci,wyglądasz jak burak - popchnęła ją .
- Ała - jęknęła. Nastała cisza. Luiza nalała sobie whisky do szklanki i popijała.
Nagle Caroline się pyta.
- Ej Luiz.. czy to normalne, że normalna dziewczyna może zakochać się w gwieździe
 i na odwrót ?
- No tak. Masz jeden przykład ja i Harry. - zdumiona odparła i popijała dalej .
- Luiza kurwa Zayn mnie pocałował - wybuchnęła wkońcu
Luiza przestała pić. Zaśmiała się i zdziwiła . - Co ? O czym ty gadasz ?
- No Zayn mnie pocałował i wziął numer telefonu. - patrzyły sie na siebie
- O ja pierdziele - postawiła szklankę - No to ładnie, Malik do ciebie kręci.
- Przestań... nie mów tak.
- Ja swoje wiem. - uśmiechnęła się do niej.
- Carolineee spokojnie,Zayn jest zajebisty . - sprostała po chwili.
- Tak wiem. Ciacho. - przegryzła usta. - Nalej i mi - po chwili dodała.
Dziewczyny sobie piły i opowiadały o swoich wybrankach.

*perspektywa w aucie*

Zayn wyszedł z samochodu i luknął na zegarek. - Kurwa to już po 3 .
- Oj tam - odparł Harry zamykając samochód.
- Chodź i nie pierdol - wołał go Zayn. Harry i Zayn weszli do domu.
Zastali Louisa  siedzącego na fotelu i oglądającego film. - O jesteście - odwrócił się.
- Tak - obaj odparli. Hazza szczęśliwy usiadł obok Lou i zaczął się moment LARREGO*.*
- Gdzie Niall,Liam i inni ? - spytał Zayn
- Nialla zaniosłem najebanego do pokoju, Liam i Danielle  śpią u siebie - odparł Lou .
- A no okej, idę siĘ tez położyć. Nie róbcie hałasu - podszedł do każdego i przybił żółwika potem udał się do siebie. Walnął się na łóżku wyciągnął telefon z kieszeni i napisał do Caroline.
treść sms'a : Cześć tu Zayn,zapisz sobie mój numer jeżeli masz chęć.
 Dobrej nocy życzę x :) : *wysłano*
Po czym wygodnie się  ułożył i odpłynął.
Louis i Harry podobnie, zasnęli razem na kanapie wtuleni w siebie.

*rano*

Pierwszy obudził się Liam jak zwykle. Lekko wstał od Danielle ucałował ją w czoło i zszedł na dół. Ogarnął się szybko w łazience i poszedł do kuchni przygotowywać śniadanie,tęsknił za tym.
Niniejszym OJCIEC wrócił! Zrobił wielką jajecznice z bekonem specjalnie dla Nialla,bo wiedział,ze biedak będzie głodny i na kacu. Dołączyła do neigo Danielle.
- Skarbie jak pachnie - podeszła i pocałowała go.
- Dzień dobry kochanie - oddał jej całusem i objął ręką.
Nagle wchodzą do kuchni Lou i Harry w objęciach.
- Żarełko - krzyknęli. I usiedli do stołu.
Liam się wkurzył - Ej czekajcie na wszystkich - walnął Harrego po głowie.
- Dobra luz tato .. - usiadł spokojnie, a za nim Lou.
Dosiadła się Danielle , a obok niej usiadł Liam. Brakowało tylko Zayna i Horana.


*perspektywa Mulata*

Przebudził się i On. Przetarł oczy i pierwsze co zrobił to zerknął w telefon.
Miał 2 nieprzeczytane wiadomości od Caroline,czytając je uśmiechał się do ekranu.

__________________
Jest i 21! :) Znowu coś się dzieje.
Mało  komentarzy coś widzę ; x .
Dacie radę więcej ? xooxo
+ dziękuje za 7 tyś wejść!

niedziela, kwietnia 29

Dwudziesty.


Minęło dobre 20 minut. Dom Caroline nie był daleko,ale Hazza po drodze
zaczął marudzić,a Malik musiał go co chwilę ogarniać. Doszli w końcu pod dom dziewczyn.
Zayn strzelił chłopaka z policzek.
- Harry! ogarnij się już - podniósł głos
Hazza zmierzył go tylko wzrokiem i poprawił włosy,a potem ubranie.
- Doobra już ogarnięty. - odparł
- Tylko nie spierdol tego.. no i nie pogarszaj.
- Pomyśle.. - odparł udając się do drzwi.
Tak na prawdę,to Hazza udawał tylko 'bad boya' ale w środku miał inne uczucia.
Hazza stał tak przed drzwiami,nie chciał tam wchodzić.
Malik podszedł do niego,bo już go zaczynał wkurzać.
- No zapukaj. - szturchnął go. Harry stał dalej. Malik się oburzył i zapukał za niego.
- Harry wyluzuj,proszę - mówił do niego litościwie. Nagle otworzyły się drzwi..
Harry przełknął ślinę, a Malik za nim. Nie wiedzieli co to będzie, chociaż Malik
nie miał czym się przejmować tak zbytnio.. Po chwili wyjrzała Caroline.
Malika coś dotknęło,jakby amor go strzelił. Zmierzył ją od stóp do głów jak nikogo..
no ale wyglądała ładnie.. miała bandanę jak zwykle we włosach i te duże brązowe oczy
z długimi gęstymi rzęsami. Caroline tez nie odstawiała go wzrokiem. W końcu w jej
drzwiach stał chłopak z One Direction,sam Zayn Malik. Nagle Hazza przerywa.
- Gdzie jest Luiza ? - spytał
- A właśnie, cieszę się,że przyszedłeś - spojrzała na niego,a potem znowu na Mulata.
- Tak przyszedł,bo aż takim idiotą nie jest. - sprostał Malik uśmiechając się do niej.
Harry przewrócił oczami. I spoglądnął na Mulata.
- Możemy wejść ? - spytał ironicznie.
- Jasnee .. Dziewczyna otworzyła szerzej drzwi. Hazza wszedł pierwszy,chciał mieć to za sobą.
A Malik tuż za nim. Dziewczyna zamknęła za nimi drzwi i przegryzła usta
' chyba się zakochałam! ' - powiedziała w sobie. Hazza udał się do salonu i ujrzał Luizę.
Siedziała na fotelu w kocu i miała w reku szklankę z drinkiem. Zobaczył tez
paczkę fajek. Wkurzyło go to,bo miała nie popalać.. Malik stanął obok niego.
Caroline poprawiła włosy i podeszła do nich w szczególności do Zayna.
- Chodź nie będziemy im przeszkadzać - odparła.
- Masz rację. - poklepał Harrego i udał się za dziewczyną. Poszli do kuchni.
Harry oblizał usta i udał się po woli do blondyny.

*perspektywa w kuchni*

 - Chcesz coś do picia ? - spytała z deka zdenerwowana.
- Jasne - uśmiechnął się do niej.  Dziewczyna zarumieniła się lekko. - A co ?
- Może kawę ? dzień przygód dzisiaj miałem ..
- Okej, już Ci robię. Dziewczyna zaparzyła mu szybko kawę i sobie też.
Dosiadła się do niego. Siedzieli przy stole.
- Proszę - powiedziała podając mu kubek z kawą .
- Dziękuje - odparł.
Była nie zręczna cisza. Raz on popijał kawę i spoglądał na nią, a raz Ona na niego.

*perspektywa u Harrego*

- Luiza miałaś nie palić. - odparł stojąc nad nią .
- A jakie to ma znaczenie ? Jak jestem wolna,
to mogę robić co chcę.. - zanurzyła usta w szklance
- Oj przestań.. wiesz,ze nie o to mi chodziło.- klęknął przed nią.
Dziewczyna spojrzała się na niego.
- Powiedziałeś to co chciałeś Harry .
- Ale byłem zły,zazdrosny i głupi. Spojrzał na nią i odstawił jej szklankę na stolik.
- I nie paliłam jak by co.. Chciałam ale Caroline wyrwała mi z rąk zawartość.
- I dobrze zrobiła. - chwycił jej dłoń.
Luiza nagle wstała i wyrwała się mu.
- Nie Harry,jak masz być z litości ze mną,bo nie dam sobie rady czy coś,to ja tak nie chce!
- Ale Luiza zrozum..
- Co mam zrozumieć ?! - podniosła głos i podeszła do niego
- Ja Cię Kocham ..
Luiza przewróciła oczami.
- A myślisz,ze ja ciebie nie ? Nie kontaktuję już się z Jamsem w dupie go mam..
Tylko na Tobie mi zależy...
- Mi na Tobie też! Wiesz o tym.. Ale mogłaś mnie nie okłamywać z nim.
- Wiem i przepraszam,ale bałam się że sie wkurzysz .. no i miałam racje ..
- Przestań. - złapał ją w talli.
- To chwilowe było.. nie umiem się na Ciebie gniewać.
- Harry wybacz mi proszę.. - szepnęła i przysunęła głowę do jego klaty.
- Wybaczam ... uściskał ją mocniej.
W tym samym czasie Luiza uniosła głowę, spojrzała w te jego zielone oczy
i namiętnie zanurzyła się w jego ustach.

*perspektywa w kuchni*

Kubki były już puste,zero kawy. Malik wreszcie przerwał ta cisze.
- Oho nie słyszę już krzyków u niech . - odparł
- Może się pozabijali ? - zaśmiała się.
- Ha no może .. wstał z krzesła. - Idziesz ze mną zobaczyć co u nich ? - spytał
- Jasne .. - wstała od stołu. Malik wystawił jej swoją rękę.
- Nawet się nie znamy - powiedziała zawstydzona.
- Mnie nie złapiesz ? - zrobił słodkie oczy. Dziewczyna uległa i chwyciła jego dłoń.
- Zayn Malik jestem - cmoknął jej dłoń. Caroline zaśmiała się.
- Ja Caroline.. - uśmiechnęli się do siebie i poszli do salonu.

________________________
Przepraszam za dłuższą przerwę ~!
No i mamy 20! Jak to szybko minęło o,o
Blisko już do 7 tyś. wyświetleń - dziekujeeee xo
Dacie radę do 20 komentarzy ? Było by miło :)
Miłej Majówki życzę :)




sobota, kwietnia 21

Dziewiętnasty.



*perspektywa w domu*

Wszyscy już byli w domu, oprócz Nialla i Malika,chłopcy byli jeszcze w w sklepie.
Reszta domowników była w salonie,leciała muzyka i polewał się alkohol.
Liam i Danielle siedzieli wtuleni w siebie i popijali wodę z cytryną.
Eleonor siedziała na kolanach Lou, a Harry na fotelu.. Wchodzi do domu Malik i Horan.

- O spójrz, ktoś jest w domu - odparł Niall i wszedł dalej.
Zobaczył w salonie Liama i innych.
- Liam - krzyknął i podbiegł do niego. Liam i Danielle wstali,
Horan rzucił się na Ojca zaczął go ściskać.
- Tęskniłem kurde - powiedział z uśmiechem na ustach.
- Oj, ja też - przytulił go mocno .
- A ze mną się nie przywitasz ? - spuytała Danielle.
- Słodka, cześć - uściskał i ją. Niall się jarał, robił wokół zamieszanie.
- A ty Zayn się nie przywitasz ? - spytał Payne.
- Cześć, miło cię w końcu widzieć - mocno sie usciskali.
Potem Zayn podszedł do Danielle i przywitał się i z nią.
Wszyscy byli szczęśliwi, zaczęła się gadka i było wesoło,jak kiedyś..
Nagle do Harrego dzwoni Luiza. Harry wychodzi z salonu i idzie do kuchni. Odbiera..
- Noo co chcesz ?
- Spotkajmy sie teraz, proszę - mówiła zapłakana
- Luiza ? czemu płaczesz ? - przestraszył się trochę
- Prosze za 10 minut będę pod twoim domem - rozłączyła się.
Harry dziwnie się spojrzał i zamyślony poszedł jeszcze do innych powiedzieć, że wychodzi.
- Ej! - krzyknął - Ja wychodzę, potem będę .
- Dobra - ktoś tak odkrzyknął. Nie przejęli się tym,tylko Louis podbiegł jeszcze do niego.
- Harry !
- Tak ?
- Nie spieprz tego jeżeli ci zależy - poklepał go. Hazza się tylko spojrzał i wyszedł.
Louis z powrotem udał się do salonu, Horan się z deka napił, Zayn podobnie i Eleonor.

*perspektywa Stylesa*

Wyszedł przed dom i szedł po woli w jej stronę, nagle ujrzał ją.
Ustali przed sobą, Harry spoglądał w jej szliste oczy a ona na niego .
- Cześć, o czym chciałaś pogadać ? - przerwał to pytając
- Co jest grane, wyszedłeś ode mnie z domu jakiś dziwny ..
- Wydaje ci się - obrócił wzrok i udawał kogoś innego
- Harry odpowiadaj mi normlanie.
- Wiem,że znowu kontaktujesz się z Jamesem i nawet nie zaprzeczaj - podniósł głos
- Skąd wiesz ? - spytała zdenerwowana. Rozmowa zamieniała się powoli w sprzeczkę.
-  Na pewno nie od ciebie - spojrzał się na nią .
- Patrzyłeś mój telefon ? - wkurzyła się w tym momencie
- Tak,bo inaczej kurwa bym się chyba nie dowiedział .
- Zajebisty jesteś .. - mruknęła
- Co powiedziałaś ?
- Nie ważne.. Ja ci jakoś  telefonu nie przeglądam .
- A ja musiałem, bo inaczej bym sie nie dowiedział. Niczego mi nie mówisz ..
- Mówię ci, boże Harry .
- Co boże ? Od kiedy z nim piszesz ?
- Nie piszę już.
- Od  kiedy ?  Powiedz kurwa mi wreszcie - złapał ją za ramiona .
- Nie dotykaj mnie - wyrwała mu się.
-  I od kilku miesięcy .. ale to nic ważnego - podniosła głos zdenerwoana.
- Mhm , a może jeszcze się spotkaliście co ? - spytał ironicznie .
- Nie! Ogarnij się i przetań być taki zazdrosny .
- Jestem zazdrosny bo mi na tobie zależy,chyba normalne.
- No ale nie aż tak .. nie mam wgl luzu przy Tobie i z Jamsem nie krecę..
- mhm - mruknął
- Tak..
- Dobra jak chcesz więcej luzu, to okej, będziesz go miała. - spojrzał się na nią
i udał się w stronę domu.
- Harry czekaj!
- Nie! - krzyknął - Od dziś mamy dużo luzu ..
Dzewczyna spojrzała się i wkurzona wracała do domu. Harry wszedł do domu,trzasnął drzwiami.
Wszyscy w salonie umilki,spojrzali się na niego. Ten ustał przed schodami.
- Co ? - spytał wkurzony. Nikt nic nie odpowiedział, okręcił wzrok i udał się na górę.

*perspektywa Luiz*

Wracała sama do domu,było już ciemno. Idąc chodnikiem zauważyła
jakaś grupkę chłopaków na ławce. Założyła kaptur na głowę i wyjęła telefon,
udawała,że z kimś gada. Ale i tak zaczęły się dziwne odzywki.
- Ejj Lalunia ... Gwizdy i tym podobne. Przyśpieszyła tempo.
Na szczęście nikt za nią nie biegł. Ominęła swój dom i poszła do domu swojej przyjaciółki
Caroline. Stała u niej pod domem,zadzwoniła do niej. - Caroline, proszę zejdź na doł.
- Ale co ? Co jest ? - spytała zdziwiona. - Proszę .. rozłączyła się.
Caroline szybko wyszła z domu,ujrzała zapłakaną Luizę. Podeszła do niej.
- Luizz... co się stało  ?
- Mogę wejść abo najlepiej zostać na noc ? spytała
- Jasne,chodź. - objęła ją i poszły do jej pokoju.
- Jest mama ? - spytała blondyna - Nie, nie ma - odparła jej
- Siadaj - wskazała jej fotel. - Chesz coś do picia ? - spytała brunetka
- Takk ..
- A co ?
- Masz jakiś likier ? - spytała trząść się .
- Jasne - spojrzała się na nią. Przyniosła jej likier i polar.
- Masz ubierz to,bo zmarznięta jesteś .
Luiza ubrała szybko polar i dorwała się do buteli,zaliczyła pierwszy mocny łyk,skrzywiła się.
- Dobre co? - uśmiechnęła się Caroline. Luiza na nią spojrzała i rozpłakała się.
Caroline do niej usiadła i przytuliła ją. - Co jest no ? - spytała
- Harry .. byłam z nim się spotkać i pokłóciliśmy się, to już na bank koniec .
- Przestań, On cię kocha.. nie zostawi cię . - głaskała ją po włosach .
- Zostawi, zachowuję się jak szmata! Chciałam wolności to mi ją teraz dał ..
Caroline wpadła na pomysł i postanowiła po cichu zadzownić do Hazzy.
- Poczekaj ja zaraz wrócę.. wstała i poszła zadzownić do niego.

Harry leżał na łóżku i popijał wódkę w samotności. Był załamany i wkurzony.
Odbiera telefon :
- Hallo ?
- Harry to ja Caroline..
- Co chcesz?
- Luiza jest u mnie, jest w złym stanie. Jeżeli ci zależy na niej to nie odpierdalaj
tylko przychodź teraz do mnie i napraw to.
- Aleee... . Caroline rozłaczyła się. Wróciła do dziewczyny,zobaczyła Luizę jak odpala fajkę.
- Kurwa Luiza odłoż to - wyrwała jej z buzi i zgasiła papierosa.


*perspektywa u Harrego*

Liam zasnął na kanapie z Danielle byli bardzo zmęczeni, Horan się upił i spał pod stołem
wygodnie na podłodze. Eleonor czekała na Lou bo miał ją odwieść do domu,
a Louis z Zaynem dobijali się do dzwi Harrego. Pukali ciągle.
- Harry otwórz - podnosili głos
- Idźcie sobie .. - odkrzykiwał im.

*rozmowa pomiędzy Zaynem a Lou*

 - Idź Eleonor odwieść, ja z nim pogadam . - stwierdził Malik
- Dobra, ale jak coś to dzwoń . - klępknął go i poszedł do dziewczyny.

* perspektywa Zayna*

 - Harry otwórz .. to ja Zayn .
- Nie.. idź!
- Proszę otwórz.
Harry zlitował się i otworzył drzwi. Zayn wszedł i zobaczył od razu wódke na biórku.
- Odstaw ten alkohol - wziął i zakręcił butelkę.
- Jak bede miał ochotę .
- Harry !  co  jest ? - usiadł obok niego
- Z Luizą chyba koniec ..
- Co ? czemu ?
- Okłamała mnie i wgl.. dzwoniła teraz jej kumepla,że jak mi zalezy to mam przyjść
do niej .
- No to na co ty czekasz? - oburzył się Malik
Harry spojrzał się na niego tylko,trochę upity był.
- Chodź ! - wziął go za rękę i szybko zbiegli ze schodów .
- Gdzie mnie ciagniesz ? - spytał Hazza
- Do niej.. idziemy razem. - narzucił mu kurtke na ręce i wyszli. Udali się do dziewczyn.

________________________
Jest i 19! Proszę :)
Dobijecie do 20 komentarzy ? *.*
We wtorek testy -,- Oby poszły okej!

poniedziałek, kwietnia 16

Osiemnasty.

Minęło 20 minut.. Luiza była juz gotowa,ubrała się w krótkie spodenki bluzę z kapturem
i zielone vansy. Wychodzi Hazza z łazienki. Dziewczyna stała przed lustrem i ogarniała swoje włosy Harry zmierzył ją wzrokiem.
- Dobra to ja już pójdę,zaraz Louis będzie - spojrzał na zegarek i na nią.
Blondyna obróciła się i spojrzała na niego.
- Jak chcesz - odparła. Wiedziała,że coś Harrego gryzie.
Chłopak rozmyślał,bo nie wiedział jak ma sie z nią pożegnać po tym jak przeczytał jej smsy
od byłego chłopaka Jamesa, ale po chwili podszedł do niej objął ją w talli i obrócił do siebie spojrzał jej w oczy - To ja już idę - odparł i pocałował ją w usta. Dziewczyna tylko się
spojrzała domyślała się,że coś jest na rzeczy,bo jego pocałunek był zwykły.
Harry zszedł szybko ze schodów na szczęście uniknął spotkania Luizy mamy
na podwórku czekał na Lou. Luiza przez okno ukrycie na niego patrzyła.
Po 5 minutach podjechał Lou,otworzył okno i krzyknął - Wsiadaj .
Harry usiadł do tyłu,bo z przodu siedziała Eleonor. - No siema - przywitał się loczek
- Cześć - odpowiedziała El,a Lou podał mu rękę . 
- Słuchaj zajedziemy jeszcze do szpitała - odparł
- Po co ? 
- Po Liama  i Danielle - uśmiechnął się 
- Wracają już ? - spytał podekscytowany
- Jep - pokiwali głową . Harry uśmiechnął się - To super,znowu komplet.
Po chwili odjechali.

* perspektywa w domu*

Niall obudził się pierwszy,obejrzał się na Malika i podniósł jego ręke z niego.
Nie wytrzymał i przebudził go. - Zayn .. szturchnął go. Mulat dalej spał i nie reagował.
Horan pstryknął go po policzku. Zayn przebudził się - Ała.. - jęknął - Co ty robisz ? 
- Budzę cie - odpowiedział Horan. Zayn spojrzał się na niego i zwalił go z łóżka.
Horan leżał na podłodze. - Pojebany jesteś ? - spytał oburzony.
- Tak,bo chcę spać - odkręcił się na bok i miał w dupie Nialla.
Horan wstał poprawił się i zszedł na dół. Rozglądnął się po całym domu
ale nikogo nie było. Zdzwił się. Był głodny to udał się do kuchni zajrzał do lodówki,
ale było pusto skrzywił się tylko i zamknął ją z powrotem. Pobiegł do Mulata.
- Zayn - podniósł głos. - Co znowu ? - obkręcił się 
- Nie ma nic do jedzenia.
- Boże Horan .. westchnął
- No co ? głodny jestem..
- Dobra już wstaję i pojedziemy do marketu .

* perspektywa w samochodzie*

- Jak tam z Luizą ? - spytała Eleonor 
Spojrzał się na nią. - Dobrze .. 
- Na pewno ? 
- Nie wiem już sam.
- Ej brat co jest ? - wtrącił się Lou
- Dzisiaj rano jak myła się,natchnąłem się na jej telefon i zajrzałem w go.
- Czytałeś jej smsy ? - spytała El
- Jakoś tak wyszło - wzruszył ramionami
- Oho stary i co wyczytałeś ? - spytał Louis
- Że nadal pisze z Jamsem.. skrzywił się
- Z tym jej byłym ? 
- Jep .. Harry zamilkł . Eleonor spojrzała się na Lou i zmieniła temat .
- O dojerzdzamy. Louis zaparkował dosłownie pod szpital.
Wyszedł z samochodu i zauważył idącego Liama i Danielle.
Eleonor z Harrym szybko wyszli z samochodu. Para podeszła do przyjaciół. 
- Danielle - podbiegła El i uściskała ją. - Cześć - szepnęła .
Larry udali się do Liama uściskali go razem - Tęskniliśmy. Payne odwzajemnił uśmiechem.
- Ja też chłopaki. Potem była zamiana. Jak już się przywitali wsiedli do auta i pojechali
do domu , w drodze ciągle gadali ..

* perspektywa w domu*
- No ja już jestem gotowy - wyszedł Horan z łazienki i poprawiał włosy.
- Ja prawie też - wykrzyknął Zayn z łazienki na górze .
- No schodź ! - krzyknął blondyn. Malik zbiegł szybko ze schodów.
Chłopaki narzucili jeszcze bluzy, zamknęli dom i udali się pieszo do marketu .

*perspektywa Luizy*

Dobijało ją to wszystko. Zadzwoniła do swojej przyjaciółki Caroline.
- rozmowa przez telefon -
- Caroline .. 
- Tak słońce , co jest ?
- Nie wiem sama,spał u mnie Harry i było wszystko dobrze,a z rana był jakiś dziwny.
- Ej a powiedziałaś mu o Jamesie ? 
- No co ty! Po co ? 
- No,że chcę wrócić do ciebie i wgl..
- Nie powiem mu... przestań.
- A jak się dowiedział skądś albo w końcu dowie ?
- Na razie nie ma jak .. 
- No to nie wiem, pogadaj z nim jak najszybciej. 
- Wiem... Ale kurde już sama nie wiem co jest.
- Wiesz,że możesz na mnie liczyć ?
- Wiem, Ty na mnie też. Dobra to kończę, bo idę z mamą do miasta do potem jak coś.
- Ej! Luiz czekajj 
- No co jest ? 
- Kiedy zapoznasz mnie z resztą chłopaków ? Obiecałaś ..
- Wiem,wiem. Na weekend mama jedzie,to zrobię impreze
 i zapoznam cię,spokojnie. - zaśmiała się
- O tyy,ale nic nie myśl.
- Dobra spokojnie bejbe , he he .
- Dobra do potem jak coś, pa trzymaj się.








James (20 l.)
Typ balangowicza.
Ma własne studio tatuaży
''Slow''. Był związany
kilka miesięcy z Luizą.











* perspektywa Harrego*

Dojechali do wreszcie do domu,wszyscy już wyszli z samochodu i udawali się do domu.
Nagle do Harrego dzwoni tel. Usunął się od nich i poszedł do ogródka, odebrał - Hallo ?
- Harry chcę pogadać.
- Taa ? A o czym ?
- Wiem,że coś jest nie tak i muszę ci coś wyznać .
- Na razie nie mam czasu,Liam wrócił do domu i wiesz..
- Wrócili już ? i jak sie mają ? 
- Dobrze.. zamilkł
- Harry proszę spotkajmy się wieczorem dzisiaj .
- Dobra jeszcze dam znać,teraz idę do nich. - powiedział rozłączając się.
Luiza chciała coś jeszcze powiedzieć ale nie zdąrzyła. Harry wrócił się w stronę wejścia
do domu,niespodziewanie spotkał Lou.
- Stary chodź pomożesz mi zabrać torby z samochodu.
Harry udał się za nim nic nie gadając. 
- Ej Harry co jest tak na serio ? - spytał Lou
- No przeczytałem smsy jej z Jamsem,było ich pełno.
- Kurwa .. myślisz,że znowu się kontakują ? 
- Nie wiem,ale dzisiaj chciała pogadać ze mną wieczorem ..
- No to dobrze, idź z nią.
- Ale ja chciałem spędzić czas z wam i Liamem.
- Spędzisz jeszcze, z resztą i tak zaraz wieczór,a oni na pewno pójdą
spać czy coś. - poklepał go Lou.

____________________________________
Jest i 18 :) Przedstawiam wam starą ale nową
postać :D . Dziękujee za ponad 5000 wejść *.*

środa, kwietnia 11

Siedemnasty.


Było dość późno.. Louis spał z Eleonor na kanpie w salonie,Horan był w łazience,a
Zayn leżał w samotności na górze. Harry na noc już raczej nie wróci. Po jakimś czasie
Horan wychodzi z łazienki oczywiście z gołą klatą i w zielonych bokserkach udaje się do
salonu gdzie śpią zakochani,okrywa ich kocem i jakiś czas spogląda na nich potem wzrusza ramionami i udaję się po schodach. Jednak nie idzie do swojego pokoju tylko zachodzi do
mulata. Zayn leżał w swoim łóżku po ciemku oparty rękami o głowę,był przygnębiony.
Wchodzi Nialler.
- Cześć .. - odparł
- Cześć - Malik podniósł się lekko i usiadł
- Potrzebujesz rozmowy ? - spytał blondyn
- Jak ty mnie znasz - uśmiechnął się lekko
Horan podszedł do chłopaka i usiadł obok niego. - To co jest brat ?
- Dobija mnie samotność.. kurwa. .
- Nie dziwie ci się zajmujesz się innymi. - odparł ocierając oczy
- Jak zajmuję innymi ?
- Chodzi mi o to,że dbasz o związki twoich najbliższych - zrobił słodki wzrok
- Fakt.. - oblizał suche usta
- A chcesz wgl mieć kogoś ?
- Nie wiem, ale czasami przydałby się ktoś taki - spojrzał na niego
- Domyślam się.. bez dziewczyn to nie był by świat. - odparł Horan
- Mhm .. a jedzenie ? - Horan oblizał usta.
- Aww tak, ta miłośc nigdy mnie nie zawiedzie  - westchnął
Malik pokręcił oczami. - Spać  mi się chcę - dodał po chwili blondyn
- To idź spać - mruknął ściągajać koszulkę. Horan patrzył się na niego i po woli wstawał z łóżka. Nie chciał sam spać. Malik domyślał się o co chodzi dla niego,przewrócił oczami
- Śpisz dzisiaj ze mną ? spytał
Horan zrobił banana i wskoczył do łóżka mulata. Malik położył się obok niego.
Jednak spali odwróceni od siebie. Horan szybko zasną, Zayn jakoś nie mógł myślał o
tym co powiedział Irlandczyk. Po chwili zirytowała go ta myśl,wstał i podszedł do okna,
szybko odpalił fajkę i po woli się zaciągał .

*perspektywa Hazzy*

Siedział na łóżku i czekał na blondyne. Nagle dziewczyna wychodzi z szafy,narzuciła na
siebie szare dresy i luźną bluzkę,była bez stanika. Harry od razu zauważył jej sutki odstające.
- Lubię te twoje sutki - dodał uśmiechając się. Dziewczyna podeszła do chłopaka,usiadła mu
na kolana,przejechała ręką po loczkach. - Może zostaniesz na noc i tak już jest późno ?
- Pewna jesteś, a mama ? - spytał obejmując ją. Dziewczyna pokiwała głową z uśmiechem.
- A mama to nic, mój pokój i to ja zapraszam kogo chcę - wystawiła język
- Jak sobie życzysz - dodał i pocałował ją w nos.
Dziewczyna spojrzała mu głęboko w śliczne zielone oczy.
- Pocałuj mnie jeszcze raz - szepnęła
Hazzie zaszkliły się oczy,a po chwili posmakował jej ust,to był delikatny ale długi pocałunek.
Dziewczyna uśmiechnęła się i wstała z chłopaka. - To co idziemy spać ? - spytała
- Spać ? - zapytał zdziwiony
- Harry na dole jest moja mama, nie będzie seksu. Styles odwrócił wzrok od niej.
- Nie obrażaj się,jeszcze wiele nocy przed nami - do powiedziała .
Hazza wstał i rozebrał się, został tylko w bokserkach,położył się do łóżka dziewczyny.
Luiza zaraz wskoczyła do niego,Harry objął ją ręką,a ona ułożyła się wygodnie na jego torsie.
Jeździła palcem po jego brzuchu,On za to głaskał ją po włosach. Po 15 minutach odpłynęli..

*rano*

Louis obudził się jako pierwszy. Przetarł oczy i spojrzał na śpiącą jeszcze El.
Delikatnie wstał i udał się do łazienki obmyć twarz. Na dole było pusto więc potem
udał się na górę. Malika pokój był pierwszy, zajrzał do niego.
Ujrzał śpiącego Nialla i Zayna, wyglądali słodko, leżeli tak wtuleni w siebie.
Louis uśmiechnął się i zszedł z powrotem na dół. Nagle słyszy telefon,podchodzi i odbiera.
- Hallo ?
- Dzień dobry, chciałem powiadomić,że dzisiaj wypisujemy Pana Payne i Pannę Peazer.
- O,cieszę się. To kiedy można po nich przyjechać ?
- Jakoś po południu.
- Dobrze i dziękuję - odparł rozłączając się. Spojrzał na zegar wiszący nad lustrem,a było
już po 11. - Kurwa - pomyślał i poszedł budzić Eleonor. Delikatnie szturchnął ją .
- Eleonor,skarbie. Dziewczyna rozciągnęła się i spojrzała zaspana na niego.
- Co chcesz ?
- Pojedziesz ze mną do szpitala po Liama i Danielle ?
- Dobrze, a która jest ?
- Dokładnie 11,20,a po 12 mamy tam być - uśmiechał się. Elonor wstała szybko z łóżka
podciągnęła bluzkę i udała się do łazienki. Mrucząc pod nosem - Boże,męczysz mnie Lou.
Louis skierował się na góre był cicho,bo nie chciał przebudzić chłopaków.
Otworzył szufladę i wyjął z niej białą bluzkę w czerwone paski i granatowe szorty..
później zszedł na dół. Eleonor szybko ogarnęła się w łazience,spięła włosy w kok
założyła okulary i była praktycznie gotowa.Louis podchodzi do niej.
- Nie przebierasz się ?
- Idę właśnie,daj mi 5 minut. - Eleonor udała się na górę i szybko się przebrała.
Potem udali się z Louisem za rękę do samochodu. Louis poprawił włosy,a ona
malowała usta błyszczykiem. W końcu wyjechali.
Louis po drodze wysłał Harremu esemesa o treści : Za godzinę przyjadę po ciebie x.
Leżąc w łóżku Harry poczuł wibracje,sięgnął po telefon i odczytał esa.
- O Lou po mnie przyjedzie za godzine,to dobrze.
Dziewczyna spojrzała się na niego. - Miło, dobra ja idę wziąć prysznic,poczekaj na mnie.
Wstała i udawała się do łazienki którą miała w pokoju.
- Ej no a całus ? - spytał zmartwiony - Jak przyjdę - puściła oczko i zamknęła drzwi.
Harry jeszcze sobie leżał,nie chciało mu się wstawać. Przeciągnął się po raz kolejny
i obrócił na drugi bok,zobaczył telefon Luizy,ciekawski był więc zajrzał w jej wiadomości.
Ujrzał nie przyjemne dla niego smsy jeszcze od Luizy byłego...
Wkurzył się z deka i odłożył go na miejsce. Minęło dobre 20 minut.
Luiza wychodzi z łazienki.
- Dobra jestem - odparła przeczesując włosy. - Spoko .. - dodał Harry .
- Okej,co jest ? - spytała
- Nic. - krótko odparł i wstał z łóżka. - Mogę skorzystać z łazienki ?
- Jasne.. - obróciła głowę. Harry udał się do łazienki. Luiza suszyła włosy.

__________________________________
Dobra jest i 17! Niedługo weekend *o* .
~ Pozdrawiam xx .

poniedziałek, kwietnia 9

Szesnasty.

- Cześć - dodała z uśmiechem do nich .
- Siema - odparł Niall i Zayn. Louis nic jej nie odpowiedział.
Eleonor tylko się spojrzała na niego i zdjęła trampki. Nagle Louis się pyta.
- Czemu masz na sobie bluzę Hazzy ?
Eleonor kompletnie zapomniała o tym, spojrzała się na siebie. 
- Wzięłam ją jak szłam na spacer.. em była pod ręką - wydukała 
Zayn się spojrzał i pokiwał głową.
- Ale wychodziłaś bez bluzy przecież - odparł Mulat
Louis się na niego spojrzał.
- Zayn - podniosła głos. Zayn zrozumiał,że ma trzymać buzię na kłódkę.
- A może mi się wydawało, sam już nie wiem - do powiedział po chwili. 
Eleonor zdjęła Hazzy bluzę powiesiła ją na miejsce,odgarnęła włosy i podeszła do Louisa.
Chciała go pocałować,ale Lou nie miał ochoty na buziaka. Stanęła przed nim.
- O co ci chodzi ? - spytała
- O nic. - krótko jej odparł 
- Jasne, to czemu już nawet nie mogę cię pocałować .
Louis stwierdził,że nie chcę na razie żadnej kłótni. Pocałował dziewczynę w czoło.
- Przepraszam słonko. Eleonor uściskała go.
Zayn siedział już w salonie. 
- Zayn - krzyknął Horan z kuchni
- No co chcesz ? 
- Chodź obejrzymy jakiś film.
- No dobra, to weź resztę .
Horan podszedł do El & Louisa .
- Chodźcie na film .
- O mam chęć na film - odparła Eleonor i chwyciła Louisa za rękę udając się do salonu.
Horan wrócił się jeszcze do kuchni po popcorn. Potem usiadł na podłodze i zajadał popcorn. Eleonor siedziała wtulona w Louisa,a Zayn osiedlił się obok nich. Zaczął się film.
W trakcie filmu Louis szeptał do El.
- A gdzie Hazza ? 
- Poszedł do Luizy - odparła
- No to chyba na noc już nie wróci - uśmiechnął się do niej.
- Ciiicho - podniósł głos Horan przerywając im. Zayn zaśmiał się.

*perspektywa Harrego*

Stał tak nad nią. Nagle Luiza wstaje,patrzy się na niego,łapie go za bluzę i przegrywa usta.
- Wiesz nikogo w domu nie ma . - odparła 
- Do czego zmierzasz ? - spytał Hazza łapiąc ją w talii. 
- Oj wiesz co mam na myśli - dodała uciekając po schodach na górę .
Harry pobiegł za nią. Przed wejściem do jej pokoju złapał ją.
Zaczęła krzyczeć i śmiać się - Harry puść mnie!
Harry walnął się z nią na łóżko. Położył się na nią,patrzył jej głęboko w oczy i
delikatnie obdarowywał ją pocałunkami. Luiza lubiła jego czułość i dotyk. Rękami zdjęła mu
bluzę i walnęła ją na podłogę. Harry ściągnął jej koszulkę po czym dotykał jej piersi i
masował brzuch. Luiza sięgnęła ręką do jego rozporka. Hazza ściągnął jej delikatnie majtki
i zaczęła się ostra zabawa. Harry przyssał się do jej piersi i zrobił jej dość sporą malinkę. 
- Harry! - podniosła głos. - Co ? - przestał na chwilę 
- Znowu malinka ? - spytała uśmiechając się 
- Mhm - zaśmiał się i cmoknął ją w usta 
Dziewczyna przewróciła oczami. - Kolejny znak od ciebie. - mruknęła 

*perspektywa Mulata*

Wszystkich zaciekawił film tylko nie jego. Wstał od nich i udał się cicho do kuchni.
- Może zadzwonię do Harrgo. - pomyślał. Wyjął telefon z kieszeni i wybrał numer do loczka.
Nikt nie odbierał. - No kurwa Harry odbierz - odparł. Harry odrzucił połączenie od Malika.
- Pewnie bzyka Luizę - zaśmiał się do siebie. Schował telefon do lewej kieszeni.Wziął napój
z lodówki i poszedł do swojego pokoju. Ułożył się wygodnie na łóżku i przemyślał.
Nie oszukujmy się dobijała go samotność.

*perspektywa Luizy*

- Ktoś dzwonił do ciebie. - odparła blondyna .
- Skąd wiesz ?
- Poczułam wibracje,
- Czekaj zobaczę. Harry wyjął telefon i zobaczył nieodebrane połączenie od Zayna.
- A to Malik dzwonił. - rzucił telefonem na łóżko. I zaczął z powrotem pieścić blondynę. Schodził coraz niżej, a jego dłonie zadowalały się jej piersiami. Luiza cicho jęczała.
Po chwili wyjął ze spodni swojego penisa i delikatnie wszedł w dziewczynę.
Luiza głośniej zajęczała. Posuwał się szybko ale z czułością. Lubili obydwoje ostrą jazdę.
Hazza zwiększał tempo. Luiza z podniecenia trzymała go za plecy i przybliżała do siebie.
Lubiła czuć jego perfumy. Potem zjechała rękami niżej i złapała za jego tyłek.
Harry warknął jej do ucha. Luiza zachichotała. Nagle usłyszeli z dołu głos.
Luiza zatrzymała chłopaka.
- Harry chyba ktoś jest na dole - spojrzała na niego
Nastała cisza. Nagle ktoś krzyknął z dołu jej imię.
- O fuck to moja mama. - podniosła głos zrzucając Harrego na podłogę.
- Ała - jęknął. - Przepraszam,przepraszam - dodała i pomogła mu wstać.
Harry podniósł się z podłogi i zapiął rozporek. Luiza narzuciła szybko na siebie szlafrok
i położyła się pod kołdrę. - Chodź tu do mnie - zawołała go. Harry udał się do niej. 
- Luiza ! - powtórzyła jej mama. Wchodziła już po schodach.
- Jestem w swoim pokoju - odkrzyknęła jej.
- Kurwa mać - pod nosem odparła
Harry skrępował się i zakrył się kołdrą. Po chwili wchodzi jej mama do pokoju.
- Luiza wróciłam .. - przerwała mówić.
- Cześć mamo - uśmiechnęła się sztucznie do niej.
- Dobry wieczór - do powiedział Hazza.
- Przeszkodziłam wam, cholera przepraszam - odparła 
Luiza spojrzała się na nią z miną żeby opuściła jej pokój.
- Dobra to ja idę zrobić coś do jedzenia - powiedziała opuszczając pokój.
- Fuck ! - powtórzyła Luiza i poprawiła włosy. 
Harry zaśmiał się. - Z czego się śmiejesz ? - spytała
- Zawsze nie dokończymy perfekcyjnie. - odparł jej
Luiza uśmiechnęła się, pocałowała go i wstała z łóżka. Stała tyłem do Hazzy,zrzuciła szlafrok na ziemie i była w samych majtkach i koszulce.
Harry lubił ten widok, nie odwracał wzroku od jej tyłka. - Kocham twój tyłek - dodał 
- Harry - rzuciła go poduszką i poszła się ubrać. 
Harry tez się ubrał. Poprawił spodnie, ubrał koszulkę i usiadł na łóżku.. czekał na dziewczynę.

*w domu*

Film się skończył. Eleonor zasnęła na ramieniu Louisa. 
- Horan idź wyłącz film-  odparł Lou
- Yhh - z wielkim trudem wstał i wyłączył film.
- A gdzie Zayn ? - spytał 
- Chyba poszedł do siebie.
- Dziwne - podrapał się po głowie Horan 
Louis lekko wstał od Eleonor i ułożył ją na sofie, dziewczyna spała.
Stał tak i patrzył się na nią. Podchodzi Horan .
- Oj już przestań - dodał 
- Zamknij się - odparł popychając go 
- A jak tam z Sandrą ? 
- Nie wiem,nie pisałem z nią od tego wydarzenia - spojrzał się na niego 
- Przeprosiłem przecież . - oburzył się Lou
- Wiem, wiem ...  Niall spojrzał na zegarek,a było już po 22 .
- Dobra idę się myć - odparł udając się do łazienki. 
Louis wrócił na kanapę do El,ułożył się obok niej, objął ją i szybko zasnął.

__________________________________
Jest i 16. Dziękuje za komentarze i wgl xX!
Niedługo szkoła -,- .. Muszę spinać dupę,bo
za 16 dni egzaminy ;/ Dacię radę do 40 komentarzy ?

sobota, kwietnia 7

Piętnasty .


Louis udał się na dół. Spojrzał przez ich duże okno w salonie i zobaczył Nialla z Zaynem.
Pomyślał : Kurcze! Szkoda mi Horana,źle go potraktowałem. Zaraz się do nich udam i
naprawię to. W tym czasie Zayn i Niall.
- Horan głodomorku Ty nasz,wiesz,że Louis nie chciał tego zrobić. - odparł Zayn
- Wiem.. Ale upokorzył mnie przed Sandrą . - zrobił ponury wyraz twarzy
- Ale to Louis! - podniósł głos - Nie przegapi takiej okazji,wiesz o tym - złapał go
Niall spojrzał się na niego. - A ty co byś zrobił na moim miejscu ? - zapytał Mulata
- Pogodził się.
- Ale.. - nie dokończył mówić. Zauważył Louisa jak stoi nad nimi.
Zayn i Niall skierowali wzrok do góry. - Przeszkadzam ? - spytał z uśmiechem Lou
Zayn odwzajemnił uśmiech i wstał. Horan skulił głowę i bawił się trawą.
- To ja już pójdę - powiedział Zayn. Poklepał Louisa i poszedł w stronę domu.

*perspektywa Zayna*

Wszedł do domu i zobaczył schodzącą Eleonor ze schodów,dziwnie się zachowywała.
- Co jest ? - odparł patrząc się na nią . - Nic. Idę się przejść - uśmiechnęła się
- aaa. .. - umilkł. - No to do potem - ubrała szybko trampki po czym wyszła z domu.
Zaynowi się nudziło. Chciał dowiedzieć się co zaszło na górze,powolnym krokiem
wchodził po schodach. Harry leżał w swoim łóżku i rozmyślał. Wchodzi do niego.
- Co jest czarujący ? - spytał. Harry wstał z łóżka,nie spodziewał się nikogo.
- Nic - uśmiechnął się. - Znam cię, o czymś myślisz - dodał
- Zayn .. - odparł i wstał do niego.
- Wszystko jest okej,a gdzie wszyscy ? - spytał Hazza
- Hmm, Louis rozmawia z Niallem, Eleonor poszła się przejść .
- Aha .. Po chwili. - Ej ja muszę coś załatwić, zaraz będę - krzyknął i wybiegł z pokoju.
Zayna zdziwiło zachowanie Harrego. Harry zbiegł szybko ze schodów,wziął bluzę i wybiegł.
Pobiegł za Eleonor.

*perspektywa El*

Szła sama chodnikiem,dookoła było pusto. Nagle słyszy czyjś głos.
- Eleonor po czekaj! Myśl : Boże, to Harry. - skrzywiła minę i złożyła ręce.
Ale zwolniła tempo. - Proszę zatrzymaj się - powtórzył Hazza. Eleonor stanęła .
Dobiegł do niej Harry z bluzą w ręku. - Trzymaj - dał jej bluzę.
- Nie potrzebuję,jest mi ciepło - odparła
- Weź to. - podniósł głos
- Przestań - krzyknęła i wzięła bluzę jednak w rękę.
- Ale o co ci chodzi ? - spytał
- O to co się stało. Nie miało tego być - dodała i usiadła na ławkę obok.
Harry stał i się nie ruszał. Dziewczyna ubrała bluzę. - Dzięki za bluzę - odparła .
- Nie ma za co - dodał.
- Co będziesz tak stał ? - spytała po denerwowana.
Nic nie odpowiedział tylko podszedł do niej.
- Harry.. - szepnęła.
- Wiem,że miało tego nie być,ale to ty mnie pierwsza pocałowałaś - uśmiechnął się lekko
- O nie .. - wypierała się - Tak było - dodał ponownie. Eleonor ucichła.
Harry tylko się na nią patrzył. - Przestań ! - wykrzyknęła
- Ale co ja robię ? - spytał zdezorientowany. - Ten twój wzrok .. - dodała
Harry dziwnie się spojrzał na nią. - Przestań no - podniosła głos .
- Ale jaki wzrok ? - spytał .
- To ten wzrok mnie uwiódł debilu - dodała
Harry zbliżył się do niej,złapał ją za kolana i patrzył głęboko w oczy.
- Ten wzrok ci przeszkadza ? - spytał słodko. Eleonor zawstydziła się.
- Tak ten - odwróciła wzrok. Harry podniósł dziewczynę.
- Co robisz ? - spytała łapiąc go za ramiona. Harry i Eleonor stali dość blisko siebie.
Była cisza, tylko te zmienne spojrzenia. W końcu Harry pyta : Mogę coś zrobić ?
- Ale co ? - spytała i spojrzała się na niego. - Zobaczysz .. odparł i zbliżył sie do niej.
Eleonor odczuwała jego oddech na swojej buzi. Przestraszyła się.
Harry delikatnie pogłaskał ją po policzku. - Harry .. - jęknęła
Zatkał jej usta namiętnym pocałunkiem. Eleonor odepchnęła go.
- Harry przestań - podniosła głos. Hazza tylko się na nią patrzył.
Dziewczyna miała chrapkę na niego, nie wytrzymała napięcia i rzuciła się na niego.
Zaczęła smakować jego ust z wielką chęcią.
Harry objął ją w pasie,a Ona złapała go za policzki.
Przerwał jej Harry : Eleonor co my robimy ? - zaśmiał się.
- Nie mam pojęcia - odparła i ponownie zaczęła go całować.
Tępo się zwiększało. Eleonor zjechała ręką niżej i dotknęła jego krocza..
- Eleonor.. - szepnął Harry
- Co ? - spytała spokojnie. - Tak nie można. Ty masz Louisa ja Luize.
Skończymy to - dodał. Eleonor wreszcie zrozumiała,że na prawdę tak nie może być.
- No wiem.. - odparła. Po chwili uściskała go.
- I obiecaj,że to zostanie pomiędzy nami. - szepnęła
- Masz słowo - przytulił ją. Po czym odkleił się od niej i udał się prosto do domu Luizy.


*perspektywa Louisa i Nialla*

Louis usiadł obok Nialla. - Horan .. - odparł. Niall spojrzał się na niego.
- Co ? - dodał po chwili.
- Zmień ton - poprosił Lou. Horan nic nie odpowiedział.
- Niall przepraszam za moje zachowanie - do powiedział.
- Ty zawsze przepraszasz,a robisz to dalej - odparł blondyn.
- Wiem. Debil ze mnie. - sprostał
Niall spojrzał się na niego i odparł : Kurwa,czemu ja nie umiem
się na ciebie gniewać ? - uśmiechnął się
- Bo to Ty - zaśmiał się Lou. Patrzyli na siebie i się uśmiechali .
- Na serio Cię przepraszam - powtórzył Lou
- Dobra wiem, już okej - odparł zachwycony Niall.
Chłopcy udali się razem do domu. Weszli objęci do salonu.
Siedział w nim sam Malik. - Ooo - zdziwił się Lou - A gdzie inni ?
- Harry wyszedł,Eleonor też,Luiza poszła do domu - odparł .
- Gdzie Eleonor poszła ? - zmartwił się Lou
- Nie mam pojęcia - dodał

*perspektywa Harrego*

Stał już pod domem Luizy w samej koszulce,miał gęsią skórkę z zimna.
Wyjął telefon i zaczął dzwonić do niej. W myślach : Luiza odbierz no!
Dziewczyna po kilku sygnałach odebrała. - Co chcesz? - spytała chamsko
- Zejdź na dół - dodał.
- Co ? Po co ? - spytała po raz kolejny.
- Proszę - powiedział rozłączając się .
Luiza walnęła telefon na łózko i wyjrzała przez okno,zauważyła Harrego jak stał na dole.
Myśl : Boże jaki głupek. Ale zeszła do niego. Narzuciła na siebie sweter i zeszła na dół. Otworzyła drzwi. - Chodź tu kurwa,bo zamarzniesz - podniosła głos .
- Są rodzice ? - spytał - Nie ma . - odparła. Harry wszedł do domu.
Luiza usiadła na schodach. - No co chcesz ? - spytała arogancko .
- Luiza - odparł patrząc się na nią.
- No co ?
- Przestań tak się zachowywać. Czemu poszłaś i nic mi nie powiedziałaś ?
- Bo byłeś zajęty czymś innym - odparła bawiąc się włosami.
- Aaaa, już wiem co jest grane. - uśmiechnął się
- Co niby ?
Harry podszedł do niej i powiedział : Skarbie,wiesz,że jesteś dla mnie najważniejsza.

*w domu*

Nagle weszła do domu Eleonor. Wszyscy się na nią spojrzeli.
_
_______________________________
Jest i 15! A tak o na Wielkanoc *.*
Dziękuje! za wszystko xx Wesołych .
Dobijecie do 40 komentarzy ? było by mega! 

czwartek, kwietnia 5

Czternasty.


Zayn szybko wbiegł po schodach,rozejrzał się po korytarzu. Nie wiedział do kogo ma się udać.
Wkońcu pomyślał,że pierw pogodzi Harrego z Lou, więc udał się do leżącego Hazzy na łóżku.
- No co tam ? - klępnął go w tyłek i usiadł obok niego. - Nic .. - odparł ponuro
- Co znowu jest ? - zapytał . Widać było,że Harry potrzebował wygadania.
- Louis mnie wkurwia - dodał podnosząc się i opierając o ściane .
- Boże Harry widać,że jesteś zazdrosny o Eleonor  - odparł Mulat
- Nie jestem, ale kurwa.. oddalamy się od siebie .
- Wydaję ci się .. Patrz Ty masz Luizę, a On Eleonor.
 On jakoś akceptuje Luize i jest dobrze, a ty .. - przerwał mówić
- No co ja ? - spojrzał się .
- Ty jesteś kochanym zazdrośnikiem - dodał z uśmiechem
- Nie jestem zazdrosny! - podniósł głos Hazza - Jesteś! i wiesz o tym - sprostał Malik.
Harry spojrzał się na niego i odparł - Tak wiem, oszukuje sam siebie.
- No właśnie, troszkę cię znam - poklepał go Malik
- To chodź .. albo wiesz co zostań tu ja zaraz przyjdę - odparł wychodząc z pokoju.
 Udał się prosto do Louisa,ktróry nadal stał pod oknem.
- Louis .. - odparł cicho - Co? - spytał i obrócił się oburzony
- Chodź pogadamy wraz z Harrym, proszę was - zrobił słodkie oczy.
- Nie mam ochoty - dodał
- Nosz kurwa chodź - podniósł głos Malik.
Louis ustąpił mu i udał się z nim do pokoju Hazzy. Harry tylko sie spojrzał i obrócił wzrok.
- Dobra macie i gadajcie - dodał pchając Lou na łóżko Harrego.
Louis upadł na Hazze ale szybko z niego wstał i usiadł na łóżku z dala od niego.
- Ale my nie mamy już chyba o czym gadać - dodał Hazza patrząc się na Lou.
Malik przewrócił w tym czasie oczami i udał się do Eleonor.


* perspektywa Eleeonor*

- Otwórz - usłyszała głos Malika . - Nie, idź sobie - krzyknęła .
- Eleonor prosze, jestem sam . Elenor przemyślała to i otworzyła dla mulata.
Była cała rozmazana. Malik wszedł do łazienki i zamknął drzwi.
Dziewczyna w tym czasie stala przy umywalce i myła twarz.
Malik ustał koło niej i czekał aż dziewczyna się odezwie.
- No co chcesz ? - spytała i oparła się rękami o umywalkę.
- Wiesz o co mi chodzi .. - dodał Malik
- Wiem,ale ja nie wiem juz co mam robić wobec niego. Louis jest jak dziecko..
 dorosłe dziecko  - sprostała i poprawiła włosy.
- Tak ale to dziecko właśnie kochasz.. i to dziecko
niedługo będzie miało wasze dziecko - uśmiechnął się do niej
Eleleonor zupełnie o tym zapomniała. Rozkleiła się.
- Boże .. co ja zrobiłam. Malik podszedł i przytulił dziewczynę.
- Jestem głupia .. - zaczęła siebie obrażać.
- Przestań . - odpowiadał jej Malik .

* perspektywa u chłopaków*

Louis w głębi duszy wiedział,że Hazza nie pogodzi się pierwszy.
- Mamy o czym gadać i przestań siebie oszukiwać - dodał Lou. Harold zamilkł.
- Harry proszę nie gniewaj się wiesz,że ja tak nie myślę.
- Nie wiem .. - odparł i skulił głowę
 Louis zbliżył się do niego.
- Harroldzie Edwardzie Stylinson - podnióśł głos. Harry pomyślał ' o Larry ' .
- Stylinson ? - spytał . - Tak zawszę będziemy jako Larry Stylinson - dodał uśmiechając się.
 Harry zrobił big smajla. Wie dobrze,że nie umie żyć bez niego.
- Przepraszam za moją zazdrość - do powiedział.
- Nic nie szkodzi..myślisz, że ja nie jestem zazdrosny o Luize ? - odparł marchewkowy
- Myślałem,że nie. - uśmiechnął się
- To źle myślisz.. Jestem owszem, ale ją kochasz i to akceptuję.
Harry spojrzał głęboko w oczy zabawnego Louisa. Po czym rzucił się na niego.
Zaczęli okładać się na łóżku, aż w końcu z niego spadli.

*w łazience*
- Słyszałaś coś ? - spytał mulat odrywając się od dziewczyny .
- No .. - odparła . - To chyba Lou i Harry.
Przestraszyli się,ze się pobili czy coś. Szybko udali się do nich .
- Co to było ? - spytał Zayn wbiegając do pokoju
- Nic - odparli śmiejąc się. - Oho widzę zgoda już - odparł uśmiechem
Eleonor tylko spojrzała nie była zbytnio szczęśliwa z tego powodu.
- Eleonor ! - krzyknął Louis wstając z Harrego. Dziewczyna spojrzała się.
Louis wstając z Hazzy zdążył go klepnąć jeszcze w tyłek.  W końcu podszedł do El.
- Przepraszam Cię, strasznie Cię przepraszam - dodał i od razu posmakował jej ust.
Dziewczyna nic nie zdążyła odpowiedzieć,bo Louis wsadził jej swój język do buzi.
Nie mogła się oprzeć jak Louis całuje. Odwzajemniła to .
- Ale ślimak - powiedział Hazza oblizując usta i spojrzał się na Malika.
- Zapomnij - krzyknął i wyszedł z pokoju .
- Żartuję przecież - krzyknął

*myśl Zayna*

Dobrze jest. -Uśmiechnął się- Teraz tylko Horan i Louis.. i będzie dobrze.

Na dworze. Horan kopał piłkę w ogródku. Nagle zobaczył kierujacego się do niego Malika. Udawał,że go nie widzi.
- Niall - podniósł głos i stanął. Ten nic, ignorował go. Zayn wiedział,że i tak nie
wytrzyma długo bez rozmowy,bo to Horan. Po jakimś czasie Niall kopnął piłkę z całej siły,
i upadł na trawę. Zayn pdszedł do niego.
- Potrzbujesz już rozmowy ? - spytał. Niall wstał i przytulił Mulata nic nie mówiąc.
Zayn uściskał go mocno.
- Zayn .. - odparł cicho. - chcesz pogadać ? - spojrzał się na niego.
Niall kiwnął głową. Usiedli na trawie.
Z okna zauważył Harry jak Zayn i Niall się tulą.

*Louis*

- Kocham cię . - dodał przestając całować dziewczynę. Eleonor przegryzła usta i
odpowiedziała : Ja ciebie też.  W tym czasie Harry stał przy oknie.
Eleonor podeszła do niego. - Styles - odparła. Hazza obrócił się .
- Chę pogadać - dodała .
- To ja wyjdę - powiedział Louis, uśmiechnął się i wyszedł z pokoju.
- O czym chcesz gadać ? - spytał poprawiając włosy. - O Louisie - sprostała
- Tak to prawda,że trochę jestem zazdrosny o ciebie - do powiedział .
 - Wiem,widze to .. ale na prawdę ja nie chcę stawać po między wami - dodała patrząc mu głęboko w oczy. Harry zniżył głos - Nie stajesz, już jest okej . - dodał .
Patrzyli sobie głęboko w oczy. To było dziwne. Nagle Eleonor przybliżyła sie do niego.
Harry uniósł lekko podbródek dziewczyny,uśmiechnął się. Eleonor lekko musnęła jego usta
poczym oderwała się szybko od niego i wybiegła z pokoju. Harry opadł na łóżko.

*myśl Harolda*

Co to miało być, czemu ona to zrobiła. -Pytał się sam siebie-
Najgorsze było to,że zapomniał w tym czasie o Luizie.

*myśl Eleonor*


Co ja zrobiłam. Żeby tylko Lou się nie dowiedział. .. -Złapała się za brzuch-
To przez ten cholerny jego uśmiech.
_____________________________________________
Dobra jest i 14! Ale mało komentarzy było,wiec teraz
ma być chociaż z 30~! I wtedy dodam 15 rozdział ;)
Mamy wolne . #trolololo!

poniedziałek, kwietnia 2

Trzynasty.


Harry zgasił tym tekstem Zayna..Wszyscy wyszli z samochodu i stanęli przed nim.
Do Hazzy podchodzi Luiza
- Skarbie, a ty dobrze się czujesz ? - spytała łapiąc go za sznurki od bluzy i śmiejąc się
Harry się skrzywił. Nie skomentował nawet tego i oparł się o drzwi auta.
Eleonor zaśmiała się.
- No może miał potrzebę chłopak - dodała
- Tak ale kto to jest kurwa ? - spytał zdziwiony Zayn
- Nie wiem.. co się mnie pytasz ? - ironicznie odparła.
- Dobra spokojnie - do powiedział Louis - Ja pójdę zobaczyć - uśmiechnął się
i pobiegł w stronę domu.

*myśl Tomlinsona*
'Ooo wiem, wbiegnę do domu i krzyknę Niall.. to jakoś im przerwę. Ale nie ..
to będzie głupie. A może.. A dobra i tak ich przyłapie jakoś. Nauczy się.
-Uśmiechnął się sam do siebie i otworzył drzwi od domu-

- Niall !- krzyknął i zaczął wchodzić po woli po schodach.

*perspektywa na górze*

- Słyszałeś coś ? - spytała Sandra zatrzymując chłopaka
- Nie, a co ? - spytał i wyszedł z dziewczyny.
- Ktoś krzyknął Niall! , tak mi się wydaję - dodała niepewnie
- O kurwa .. odgarnął włosy - To pewnie chłopaki wrócili, ubieraj się! - wstał i rzucił
jej bluzkę. Dziewczyna wstała i zaczęła przeczesywać włosy palcami i zapinać spodnie.
Niall zrobił podobnie,założył spodnie,a potem koszulkę.. ale zapomniał o zapięciu pasku.
Wchodzi Louis.

- Niall.. - zaciął się. W tym momencie zobaczył Horana jak ma rozpięty pasek
i źle ubraną bluzkę dziewczyny.
- Cześć - odparł i uśmiechnął się
- Cześć .. - odparł Niall + zapiął szybko pasek. Sandra się tylko uśmiechnęła.
- To ja wyjdę i wejdę jeszcze raz. Ej i blondyna masz źle założoną bluzkę - odparł głośno
i wyszedł za drzwi. Dziewczyna spojrzała się na siebie i poprawnie ubrała bluzkę..
Udał się do okna gdzie zauważył innych. Postanowił,że da im znaki.
Więc zaczął wymachiwać rękami i skakać jak pięciolatek.

*przy samochodzie*

- O Louis macha - powiedział Zayn. - Kurwa co on odpierdala ? - zaśmiał się Hazza
- Chyba daje nam jakieś znaki - dodał Zayn - Boże jakie dziecko .. - pomyślała El
- Udanego masz męża - odparł Zayn  patrząc się na nią - Tak wiem..- odparła dziko.

*perspektywa u Nialla*

- Dobra głupio wyszło - dodał wstydliwie uśmiechając się do niej
- Przestań zdarza się .. - odparła i usiadła na łóżko.
- Dobra wchodzę - krzyknął i przerwał im Louis.
Wchodząc do pokoju Nialla skierował się prosto do dziewczyny aby się przedstawić.
- Cześć Louis jestem - podał jej dłoń . - Ja Sandra - odparła i ucieszyła się
Wtrąca się blondyn. - Dobra to już możesz iść - dodał i spojrzał się na Louisa
- Ta.. - dodał Lou - Albo nie .. - skończył
- Niech reszta pozna twoją dziewczynę - dodał uśmiechając się chamsko w stronę Nialla.
- Ja nie jestem jego ... - wtrąciła się - Wiem swoje - przerwał jej i udał się do okna.
Otworzył je. - Ejj chodźcie - krzyknął .


**Nialla myśl*

'O nie kurwa .. Zajebie go . '

- Przepraszam Cię Sandra - powiedział cicho i spojrzał się na nią.

*perspektywa Eleanor*

- Boże .. wstyd mi za niego - dodała wkurzona. Podszedł do niej Harry.
- To Louis .. znasz go. - dodał i oparł się o nią. Eleanor odeszła od Harrego i
udała się w stronę drzwi nie odpowiadając.
- Luiza o co jej chodzi ? - spytał się Hazza . Ona tylko przewróciła oczami.

*na gorze*

Louis siedział obok dziewczyny i zaczął wypytywać.
- To ty ta z koncertu tak ? - Tak .. - odparła odwracając wzrok.
Wreszcie wchodzą do pokoju dziewczyny. - Cześć odparły .
Eleonor pierwsza podeszła do dziewczyny.
- Cześć Eleonor jestem - machnęła jej ręka i pociągnęła Louisa za rękę.
- Chodź ze mną na chwile. - szepnęła nad nim
Potem podeszła Luiza z Harrym. Podobnie zapoznali się z dziewczyną.
Wszyscy stali lub siedzieli i patrzyli się na siebie.
Nagle wstaje Sandra. - Dobra Niall to ja już pójdę - dodała
- To czekaj, ja cię odprowadzę ..
- Nie trzeba .. - dodała patrząc się mu w oczy
- Chociaż do drzwi - odparł
Dziewczyna zgodziła się i jak najszybciej wyszła z pokoju.
Gdy schodzili po schodach spotkali Malika z fajką .
- O a to jest ostatni członek zespołu - dodał arogancko Horan
- Cześć - machnął jej i udał się do kuchni olewając ich.
- Przepraszam cię  - dodał Horan  łapiąc ją za rękę gdy stali już przed domem
- Przestań.. - pocałowała go i odeszła. Schowała ręce w rękawy i udała się do domu.
Niall usiadł przed domem. Nie chciał iść do reszty,bo było mu głupio i przykro.

* perspektywa Louisa*

- O co ci chodzi ? - spytał zdziwiony. Eleonor zrobiła minę jakby miała mu przypierdolić.
- Wiesz co .. jeszcze się pytasz?
- Horan na to zasłużył - odparł jej
- Dobra, ale jak ty chamsko postąpiłeś.. a nie zapominaj,że to twój przyjaciel.
Louis spojrzał się tylko na nią.
- Jezu Louis ! zastanów się czasami - zaczęła podnosić ton
- Kurwa nie panuję czasami nad sobą! Wiesz dobrze o tym .. - wykrzyknął jej w twarz
Eleonor nie wytrzymała napięcia. Nie lubiła jak się na nią drze. W końcu sprzedała mu
z liścia i szybkim krokiem udała się do łazienki trzaskając drzwiami.
Usłyszał to Harry : Co to było ? - spytał  się Luizy
- Eleonor i Louis.. chyba się pokłócili - szepnęła
Harry wyszedł z pokoju Horana. Na końcu korytarza zobaczył wkurzonego Louisa.
Podszedł do niego.

- Stary ... - dodał . - Idź , proszę Harry . - odparł zdenerwowany Lou odpychając go
Harry zdziwił się, bo chyba pierwszy raz Louis był tak wkurzony,ze nie chciał
jego pomocy. Wrócił do dziewczyny
- Nie rozumiem typa .. - dodał waląc się na łóżko.
Luiza podeszła do niego i usiadła koło niego,oparła się o niego
- Harry mają gorsze dni .. no zrozum . - dodała .
- Ale kurwa tak nie będzie... jesteśmy przyjaciółmi! a mam uczucie jak bym był coraz
mniej ważny dla niego niż kiedyś - dodał i oparł głowę
- Nie rozumiem chłopaków.. i tej twojej zazdrości - dodała odgarniając grzywkę
+ wstała i wyszła z pokoju.
Po drodze zobaczyła Lou siedzącego w korytarzu i opartego o ścianę. Ominęła go i
zeszła ze schodów. Od razu zobaczyła siedzącego Horana przed domem.
Postanowiła udać się do niego.
- No cześć czorcie - poczochrała go i usiadła obok niego.
- Czemu Louis musi taki być ? - spytał
- Nie wiem.. wy go znacie lepiej - dodała
- Tak,ale kurwa przesadził.. - powiedział wstając
- Może już sie do mnie nie odzywać - do powiedział i odszedł od dziewczyny .
Luiza po raz kolejny poprawiła grzywkę. Jej nawyk. Nagle podchodzi Malik.
- Ej co to za afera ? - spytał
- Nic nie mów - odpowiedziała. Po chwili.
- Pomóż mi wstać - wystawiła ręce a Zayn ją podniósł .
- Chodź ci opowiem .. - dodała
- Bo Louis postąpił chamsko z Horanem i Eleonor się wkurzyła na niego za to.
Teraz siedzi zamknięta w łazience, Louis siedzi na podłodze i rozmyśla pewnie nad tym
jakim jest palantem,a Harry się obraził na niego,bo chciał mu pomóc a ten odmówił.
- A Horan ? - spytał ponownie - Udał się gdzieś za dom ..
- Dobra to ja idę i ich ogarnę - Puścił oczko Luizie i pobiegł do domu udając się na górę.
Dla Luizy się nudziło więc postanowiła iść do domu.

______________________________
Miał być lepszy -,- Przepraszam x.x
Dacie teraz radę do 35 komentarzy ? :)
Uwielbiam czytać wasze opinie i wgl . Thanks xo!